Tag: hula hop
HooPoland vol. 2 – kompilacja polskich hulających
Tańcz i świeć. Hula-hoop ledowe
Bo kto nie lubi tańczyć i świecić się? Na tle zapadającego zmroku tworzyć świetliste okręgi. Zabawa światłem ma niesamowitą moc, fascynuje. I dlatego każdy, jak mniemam, hula-hooper chciałby mieć hula-hoop ledowe (no chyba że woli ogniowe, ale to trochę inna para kaloszy). LED to technologia i glamour. Światełka żarówek dodają blasku zwykłym lekkim kółkom i spełniają marzenia o obrazach malowanych w powietrzu. Ja przynajmniej marzyłam skrycie o tym sprzęcie i – wiecie co? Moje marzenie spełniło się 5 lat temu. Wzięłam wtedy udział w konkursie organizowanym przez Superhooper na rodzinne zdjęcie z hula-hoop (można było o tym poczytać tu – klik). Ku własnemu zaskoczeniu wygrałam – i to główną nagrodę! Wykorzystując zwycięski voucher wybrałam kilka cudnych polipro-sów i kółko ledowe. To drugie było (i jest nadal) jednym z moich największych skarbów, najcenniejszych przedmiotów, które posiadam. Ma dla mnie taką sentymentalną wartość, i taką wartość „wow”, która sprawia, że nie wymieniłabym go na inne. Mimo to jednak… strasznie rzadko go używam. Trochę z obawy, że zepsuję. Co jeśli uderzę o podłogę (nie daj Boże beton!) i świecić przestanie? Trochę dlatego, że do światełek musi być nastrój, że w samo południe i w środku lata nie ma sensu zapalać ledowych żaróweczek. A najpiękniej świecą o tej godzinie zero, kiedy za oknem robi się szaro, jeszcze nie całkiem ciemno, a słońce gaśnie za horyzontem. No i może jeszcze w letnie noce, gdy wydaje się, że nigdy nie zapadnie mrok. Strasznie ciężko złapać te chwile, zwłaszcza, jak się jest człowiekiem zabieganym. Wreszcie jednak znalazł się powód, by sobie przypomnieć, jakie jest piękne hula, kiedy świeci.
W tym roku dziewczyny – twórczynie inicjatywy Hooping.pl – wznowiły projekt Hoopoland, czyli składankę nagrań video ludzi, którzy zajmują się hula-hoop w Polsce, wspólny filmik pokazujący polskich hooperów i hoopistki. O tym że jest nas dużo, rośniemy w siłę, że się rozwijamy i robimy fajne rzeczy. Kiedy przeczytałam, że szykuje się Hoopoland vol 2, uznałam, iż przyszła pora, by się przeprosić z kółkami kurzącymi się pod ścianą. Co więcej, że to jest świetny pretekst, żeby nagrać siebie i swojego LED-a 🙂 Po raz pierwszy odkąd moje kółko ledowe przyjechało do Polski, czyli od tych pięciu lat (!) zostało sfilmowane w godzinie „zero” (i tuż po), w pięknie jesiennych okolicznościach przyrody i Dolnego Wrzeszcza. I chociaż zapomniałam wszystkie sztuczki, a moje izolacje nie wyglądają jak spod cyrkla, to i tak jestem bardzo zadowolona z efektów tych nagrań. Tak szczęśliwa, że nie tylko wysłałam je do Hooping.pl (z nadzieją, że cosik z tego umieszczą w składance), ale i zmontowałam własny krótki filmik, gdzie w tle gra moje największe odkrycie ostatnich miesięcy czyli Greta van Fleet (o czym co nieco może jeszcze napiszę w kolejnym wpisie).
Wygląda to tak:
Na marginesie tego nagrania. Kilka lat temu, kiedy zastanawiałam się, co fajnego można zrobić mając hula-hoop ledowe, w sieci nie było wielu ciekawych nagrań, a na pewno nie rzucających na kolana. Wtedy moją największą inspiracją było video Deanne Love (klik). Obecnie – oczywiście – sytuacja zmieniła się diametralnie i jeśli szukacie ciekawych filmów z udziałem ledów, to znajdziecie mnóstwo arcyświetnego materiału. Wrzucam poniżej moje ulubione. Jak zawsze wzdycham i myślę sobie, że ja kiedyś też tak będę kręcić 🙂 I świecić!
Hooptown Hotties:
Morgan Jenkins:
Lisa Lottie:
A to filmik, który okazał się największą inspiracją! Ogromnie mnie rozbawił, podane w nim rady wzięłam sobie bardzo do serca i próbowałam odtworzyć w plenerze 😉 (z takim sobie skutkiem). Tym nie mniej polecam! Nieocenione Hooptown Hotties:
A więcej o hula-hoop ledowych przeczytacie w tym archiwalnym wpisie – klik!
Na zakończenie… Jest początek listopada. Zawsze wtedy chwilę za późno przypominam sobie, że Hulajdusza obchodzi kolejne urodziny! To już 6 lat online. Już nie tak często jak kiedyś, ale wciąż jeszcze chcę pisać o swoim uwielbieniu dla kółek 🙂 Mam nadzieję, że zostaniecie tu dłużej razem ze mną. Może nie sto lat, ale kolejnych sześć 🙂 Zatem kochani – koła w ruch!
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
Hula-hoop dla początkujących – Twój osobisty niezbędnik
Jestem! Halo, jest tu kto? Odkurzyłam swojego bloga, o którym ostatnio dużo myślałam, którego wciąż pragnę pisać, ale szukam dla niego nowej formuły, nowego wyglądu, czasu dla niego szukam. Zaglądam za kulisy i widzę niepodokańczane artykuły, notuję naprędce kilka nowych pomysłów, co w międzyczasie zakiełkowały w mojej głowie. Potrzebuję czasu, który u mam w szale remontu jest towarem deficytowym. Ale jestem. Ten artykuł dedykuję Kasi, która dała mi motywacyjnego kopa do przewietrzenia kółek i szarych komórek. Bo kiedy zastrzyk motywacji przychodzi z zewnątrz, rzucam wszystkie ważne sprawy i zabieram się do promowania hula-hoop. Zatem jeśli właśnie czytacie te słowa, bo chcecie zacząć przygodę z hula-hoop i nie wiecie, jak się do tego zabrać, to postaram się pomóc, najlepiej, jak umiem.
Do rzeczy: jest to wpis dla tych, których zaciekawiło hula-hoop i chcą spróbować swoich sił. Będą przydatne linki i garść informacji – wyłącznie najbardziej niezbędnych. Taki mini poradnik na start.
Zaczynamy!
1. Wybierz swoje hula-hoop!
Ale jakie?! Są dwie szkoły.
– hula-hoop dla początkujących czyli możliwie duże i lekko obciążone. Taka obręcz jest idealna do nauki kręcenia na biodrach, może nawet na ramionach. Ale jeśli będziecie chciały (i chcieli) nauczyć się na nim manipulacji poza ciałem – będzie ciężko 😉 (dosłownie). Więcej szczegółów znajdziecie tu – klik. Jeśli chcecie, żeby kręciło się TYLKO na biodrach, to idealne rozwiązanie. Jeśli jednak chcecie się docelowo zająć hoop dance – zobaczcie wariant drugi.
– hula-hoop dla średnio- i zaawansowanych to hula-hoop lekkie. Wydaje mi się, że dobry kompromis to kółko lekkie, ale o dosyć dużej średnicy (95 cm lub nieco więcej), np. nasze ukochane polypro (hula-hoop polipropylenowe). Im mniejsza średnica, tym bardziej „pro”. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest lepsze, bo zaopatrujemy się w obręcz, która najpewniej będzie nam towarzyszyć przez lata, i może na początku będzie trochę trudniej załapać, jak to się kręci w biodrach, ale później będzie łatwiej robić izolacje i tricki na rękach.
Uwaga: hula powinno być matowe, najlepiej obklejone taśmą materiałową (typu Gaffer), która jest dodatkowym obciążnikiem, a jednocześnie sprawia, że obręcz nie ślizga się, lepiej trzyma się ciała.
Więcej informacji o lekkich kółkach tu – klik.
Jeszcze więcej informacji o kółkach wszelakich – taki oto wpis archiwalny – klik. Wiele się zmieniło od czasu, gdy to pisałam, ale rodzaje hula – wciąż aktualne!
A na zdjęciu jedno z moich pierwszych hula-hoopów. Duże i ciężkie 🙂 2011 rok – naprawdę…?!
2. No dobrze… a gdzie kupić te cuda?
Można oczywiście szukać na Allegro i trafiają się tu całkiem przyzwoite kółka dla początkujących, tylko przygotujcie się na dużo scrollowania, żeby przeskoczyć wszystkie te cuda z wypustkami. Masażerów nie rekomendujemy, a niestety one królują na Allegro. Z drugiej strony jeśli kółko wygląda na cieniutkie, leciutkie i ma małą średnicę (poniżej 90 cm) a do tego kosztuje 5 zł – to również nie polecam go na początek, chyba że dla dzieci, bo najprawdopodobniej mamy do czynienia z zabawką. Na dzień dzisiejszy na 11 stronach wyników zapytania „hula hoop” na Allegro znalazłam zaledwie 3 produkty, które wyglądają przyzwoicie. Nie chcę podawać linków do konkretnych stron czy sprzedawców, bo nie przetestowałam ich osobiście, poza tym linki mogą się szybko przedawnić – ale zwróćcie uwagę na grubość obręczy (2,5 – 3 cm) i wagę (0,5 – 1 kg). Rozpiętość cenowa: od 15 do 109 zł. I naprawę nie wiem, czym jest podyktowana taka różnica w cenie 🙂
Dlatego warto udać się pod sprawdzone adresy: hula-hoop dla początkujących są dostępne w sklepach internetowych HulaFit – szukajcie obręczy sportowych – oraz HoopLove. Warto się też rozejrzeć, czy w Waszym mieście jest osoba, która sama składa takie hula-hoopy z odpowiednich rurek i ozdabia je. Tak, są tacy ludzie, i jest to super opcja, żeby towar przymierzyć, pomacać – i dać sobie zrobić hula-hoop na miarę.
Jeśli zaś chodzi o hula-hoop polypro, to z całego serca polecam sklep Hulala.pl – sprawdziłam, warto! Bez wątpienia najlepsze polypro w Polsce.
Warto też zajrzeć do sklepu Kuglarstwo.pl, który również ma w ofercie profesjonalne hula-hoopy.
3. Będę hulać! Jak mam się ubrać?
Wygodnie! Stroje sportowe, sukienki, getry, spodenki, dżinsy – wszystkie chwyty dozwolone, pod warunkiem, że strój nie krępuje ruchów i jest możliwie… niepoślizgowy 🙂 żeby jak najbardziej utrudnić obręczy zjeżdżanie na ziemię. I już.
4. Kręcę i… spada! Co dalej?
No oczywiście, że tutoriale! Jest ich w internecie totalne mnóstwo, więc żeby nie zwariować w tym dobrobycie, na początek polecam dwie szkoły:
– tutoriale po polsku – absolutna nowość od Hooping.pl – nic lepszego w kraju nad Wisłą nie znajdziecie 🙂 wszystko doskonale zaprezentowane i objaśnione! Brawo Emilka 🙂
– tutoriale po angielsku – warto zacząć od Deanne Love z HoopLovers.tv – pod tym linkiem znajdziecie tutoriale dla początkujących, są też na kanale YouTube Deanne (tutaj playlista na start). Deanne jest mistrzynią wśród instruktorek – znakomicie tłumaczy. Nie tylko ćwiczycie hulanie, ale i szlifujecie swój angielski 🙂 Oprócz nauki tricków znajdziecie u niej całe sekwencje ruchów, wskazówki jak osiągnąć „flow” czy ćwiczenia stricte fitnessowe. Polecam!
5. Kręcę i… nie spada! Chcę więcej!
Wróć do punktu 4 i rozejrzyj się za tutorialami dla średnio i w pełni zaawansowanych 🙂
6. Znajdź zajęcia dla siebie lub dotrzyj do ludzi, co też hulają!
Nie od dziś wiadomo, że w grupie raźniej, a z instruktorem to już w ogóle odjazd!
Bazę informacji, jeśli chodzi o zajęcia zorganizowane, znajdziecie na Hooping.pl – o tu. Staram się mieć oko na to, co dzieje się w Trójmieście, więc pytajcie śmiało i śledźcie Hulajduszę na Facebooku. Najaktywniejsza jest Warszawa, ale tu i ówdzie pojawiają się lokalne grupy. A jeśli takiej brakuje w Twoim mieście, to należy założyć ją na FB i spotkać w realnym świecie 🙂
7. Inspiruj się, oglądaj, czytaj…
Zobacz hoop dance, od jakiego spadają kapcie i człowiek dostaje ciar na plecach 🙂 Zapytajcie Google – Lisa Lottie, Brecken Rivara, Babz Robinson, HoopTown Hotties i Morgan Jenkins, Tiana Zoumer, Marawa The Amazing, Vivian Spiral, Emma Kenna… to tylko niektóre nazwiska z mojej osobistej listy przebojów. Tutaj kilka archiwalnych artykułów – klik. Niestety, razem z wtyczką do wordpressa wysypała mi się większość linków do filmów na YouTube – za co przepraszam, ale mam nadzieję, że najwytrwalsi dotrą do tych materiałów. Warto!
Gotowi? No to koła w ruch!
Chcecie podzielić się własnymi spostrzeżeniami, rozwinąć mini-przewodnik tudzież niezbędnik? Komentujcie śmiało.
I jeszcze ogłoszenie parafialne – do 31.10 trwa zbiórka filmów do kompilacji wszystkich hooperów i hooperek z Polski – Hoopoland vol 2!
Każdy może wziąć udział!
Na zachętę przypominajka, jak to wyglądało w 2015:
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
Hula-hoop dla początkujących – Twój osobisty niezbędnik
Jestem! Halo, jest tu kto? Odkurzyłam swojego bloga, o którym ostatnio dużo myślałam, którego wciąż pragnę pisać, ale szukam dla niego nowej formuły, nowego wyglądu, czasu dla niego szukam. Zaglądam za kulisy i widzę niepodokańczane artykuły, notuję naprędce kilka nowych pomysłów, co w międzyczasie zakiełkowały w mojej głowie. Potrzebuję czasu, który u mam w szale remontu jest towarem deficytowym. Ale jestem. Ten artykuł dedykuję Kasi, która dała mi motywacyjnego kopa do przewietrzenia kółek i szarych komórek. Bo kiedy zastrzyk motywacji przychodzi z zewnątrz, rzucam wszystkie ważne sprawy i zabieram się do promowania hula-hoop. Zatem jeśli właśnie czytacie te słowa, bo chcecie zacząć przygodę z hula-hoop i nie wiecie, jak się do tego zabrać, to postaram się pomóc, najlepiej, jak umiem.
Do rzeczy: jest to wpis dla tych, których zaciekawiło hula-hoop i chcą spróbować swoich sił. Będą przydatne linki i garść informacji – wyłącznie najbardziej niezbędnych. Taki mini poradnik na start.
Zaczynamy!
1. Wybierz swoje hula-hoop!
Ale jakie?! Są dwie szkoły.
– hula-hoop dla początkujących czyli możliwie duże i lekko obciążone. Taka obręcz jest idealna do nauki kręcenia na biodrach, może nawet na ramionach. Ale jeśli będziecie chciały (i chcieli) nauczyć się na nim manipulacji poza ciałem – będzie ciężko 😉 (dosłownie). Więcej szczegółów znajdziecie tu – klik. Jeśli chcecie, żeby kręciło się TYLKO na biodrach, to idealne rozwiązanie. Jeśli jednak chcecie się docelowo zająć hoop dance – zobaczcie wariant drugi.
– hula-hoop dla średnio- i zaawansowanych to hula-hoop lekkie. Wydaje mi się, że dobry kompromis to kółko lekkie, ale o dosyć dużej średnicy (95 cm lub nieco więcej), np. nasze ukochane polypro (hula-hoop polipropylenowe). Im mniejsza średnica, tym bardziej „pro”. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest lepsze, bo zaopatrujemy się w obręcz, która najpewniej będzie nam towarzyszyć przez lata, i może na początku będzie trochę trudniej załapać, jak to się kręci w biodrach, ale później będzie łatwiej robić izolacje i tricki na rękach.
Uwaga: hula powinno być matowe, najlepiej obklejone taśmą materiałową (typu Gaffer), która jest dodatkowym obciążnikiem, a jednocześnie sprawia, że obręcz nie ślizga się, lepiej trzyma się ciała.
Więcej informacji o lekkich kółkach tu – klik.
Jeszcze więcej informacji o kółkach wszelakich – taki oto wpis archiwalny – klik. Wiele się zmieniło od czasu, gdy to pisałam, ale rodzaje hula – wciąż aktualne!
A na zdjęciu jedno z moich pierwszych hula-hoopów. Duże i ciężkie 🙂 2011 rok – naprawdę…?!
2. No dobrze… a gdzie kupić te cuda?
Można oczywiście szukać na Allegro i trafiają się tu całkiem przyzwoite kółka dla początkujących, tylko przygotujcie się na dużo scrollowania, żeby przeskoczyć wszystkie te cuda z wypustkami. Masażerów nie rekomendujemy, a niestety one królują na Allegro. Z drugiej strony jeśli kółko wygląda na cieniutkie, leciutkie i ma małą średnicę (poniżej 90 cm) a do tego kosztuje 5 zł – to również nie polecam go na początek, chyba że dla dzieci, bo najprawdopodobniej mamy do czynienia z zabawką. Na dzień dzisiejszy na 11 stronach wyników zapytania „hula hoop” na Allegro znalazłam zaledwie 3 produkty, które wyglądają przyzwoicie. Nie chcę podawać linków do konkretnych stron czy sprzedawców, bo nie przetestowałam ich osobiście, poza tym linki mogą się szybko przedawnić – ale zwróćcie uwagę na grubość obręczy (2,5 – 3 cm) i wagę (0,5 – 1 kg). Rozpiętość cenowa: od 15 do 109 zł. I naprawę nie wiem, czym jest podyktowana taka różnica w cenie 🙂
Dlatego warto udać się pod sprawdzone adresy: hula-hoop dla początkujących są dostępne w sklepach internetowych HulaFit – szukajcie obręczy sportowych – oraz HoopLove. Warto się też rozejrzeć, czy w Waszym mieście jest osoba, która sama składa takie hula-hoopy z odpowiednich rurek i ozdabia je. Tak, są tacy ludzie, i jest to super opcja, żeby towar przymierzyć, pomacać – i dać sobie zrobić hula-hoop na miarę.
Jeśli zaś chodzi o hula-hoop polypro, to z całego serca polecam sklep Hulala.pl – sprawdziłam, warto! Bez wątpienia najlepsze polypro w Polsce.
Warto też zajrzeć do sklepu Kuglarstwo.pl, który również ma w ofercie profesjonalne hula-hoopy.
3. Będę hulać! Jak mam się ubrać?
Wygodnie! Stroje sportowe, sukienki, getry, spodenki, dżinsy – wszystkie chwyty dozwolone, pod warunkiem, że strój nie krępuje ruchów i jest możliwie… niepoślizgowy 🙂 żeby jak najbardziej utrudnić obręczy zjeżdżanie na ziemię. I już.
4. Kręcę i… spada! Co dalej?
No oczywiście, że tutoriale! Jest ich w internecie totalne mnóstwo, więc żeby nie zwariować w tym dobrobycie, na początek polecam dwie szkoły:
– tutoriale po polsku – absolutna nowość od Hooping.pl – nic lepszego w kraju nad Wisłą nie znajdziecie 🙂 wszystko doskonale zaprezentowane i objaśnione! Brawo Emilka 🙂
– tutoriale po angielsku – warto zacząć od Deanne Love z HoopLovers.tv – pod tym linkiem znajdziecie tutoriale dla początkujących, są też na kanale YouTube Deanne (tutaj playlista na start). Deanne jest mistrzynią wśród instruktorek – znakomicie tłumaczy. Nie tylko ćwiczycie hulanie, ale i szlifujecie swój angielski 🙂 Oprócz nauki tricków znajdziecie u niej całe sekwencje ruchów, wskazówki jak osiągnąć „flow” czy ćwiczenia stricte fitnessowe. Polecam!
5. Kręcę i… nie spada! Chcę więcej!
Wróć do punktu 4 i rozejrzyj się za tutorialami dla średnio i w pełni zaawansowanych 🙂
6. Znajdź zajęcia dla siebie lub dotrzyj do ludzi, co też hulają!
Nie od dziś wiadomo, że w grupie raźniej, a z instruktorem to już w ogóle odjazd!
Bazę informacji, jeśli chodzi o zajęcia zorganizowane, znajdziecie na Hooping.pl – o tu. Staram się mieć oko na to, co dzieje się w Trójmieście, więc pytajcie śmiało i śledźcie Hulajduszę na Facebooku. Najaktywniejsza jest Warszawa, ale tu i ówdzie pojawiają się lokalne grupy. A jeśli takiej brakuje w Twoim mieście, to należy założyć ją na FB i spotkać w realnym świecie 🙂
7. Inspiruj się, oglądaj, czytaj…
Zobacz hoop dance, od jakiego spadają kapcie i człowiek dostaje ciar na plecach 🙂 Zapytajcie Google – Lisa Lottie, Brecken Rivara, Babz Robinson, HoopTown Hotties i Morgan Jenkins, Tiana Zoumer, Marawa The Amazing, Vivian Spiral, Emma Kenna… to tylko niektóre nazwiska z mojej osobistej listy przebojów. Tutaj kilka archiwalnych artykułów – klik. Niestety, razem z wtyczką do wordpressa wysypała mi się większość linków do filmów na YouTube – za co przepraszam, ale mam nadzieję, że najwytrwalsi dotrą do tych materiałów. Warto!
Gotowi? No to koła w ruch!
Chcecie podzielić się własnymi spostrzeżeniami, rozwinąć mini-przewodnik tudzież niezbędnik? Komentujcie śmiało.
I jeszcze ogłoszenie parafialne – do 31.10 trwa zbiórka filmów do kompilacji wszystkich hooperów i hooperek z Polski – Hoopoland vol 2!
Każdy może wziąć udział!
Na zachętę przypominajka, jak to wyglądało w 2015:
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
HooPoland vol.2 – czekamy na nagrania!
Dużo się hula w wakacje!
Hula tutoriale – PREMIERA
Daj się wkręcić w hulanie!
O tym, jak polypro od Hulala.pl pojechało na Śląsk
Jak już wspomniałam, echa konkursu długo będą grały w mojej głowie! I jak również wspomniałam, polypro od Hulala.pl, o którym było w tej recenzji wyruszyło całkiem niedawno w kolejną podróż – z Gdańska na Śląsk. Pudełko, które niewtajemniczonym mogło skojarzyć Read more...
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
DAJ SIĘ ZMOTYWOWAĆ!
Cudne fioletowe hula-hoop od Hulala.pl wyruszyło w swoją kolejną podróż, od morza na Śląsk! Naprawdę żal się z nim rozstawać… Echa konkursu wciąż pobrzmiewają w głowie, i jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział, i którzy zmotywowali siebie, swoich przyjaciół, Read more...
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
Nowe hula-hoop z Polski! Polypro od Hulala.pl i KONKURS!
Muszę zabrzmieć teraz jak stara baba, ale czy pamiętacie te czasy, kiedy w hula-hoop polipropylenowe (czyli te magiczne „polypro”) trzeba było się zaopatrzać wyłącznie za granicą, za drogą zagraniczną walutę? Kto nie przeczesywał internetu wzdłuż i wszerz, żeby znaleźć swoje Read more...
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
A gdyby tak… uciec z cyrkiem? Jelena Znaor i spełnione marzenie (z hula hoop)
Uciec z cyrkiem… Zastanawialiście się kiedyś, co to właściwie oznacza? Komu nie przemknęło przez myśl, by spróbować tego cygańskiego życia? Być na moment tą pięknością z olśniewającym uśmiechem, w obcisłych trykotach, co kręci na sobie po kilkadziesiąt hula? Światła reflektorów, Read more...
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
Zaprojektuj swoje hula!
To, co najlepsze w hula-hoop A.D. 2016
Wróciłam dziś do domu przygnębiona, z chmurą myśli nad głową. Każdy czasem tak ma, prawda? Zajęło mi chwilę, żeby się zorientować, że przybyłam wcześniej niż domownicy, więc mogę w samotności klinkąć link, który odłożyłam na później – listę nominacji do Read more...
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
Fabryka Hula w Kuglarstwie
TEATR HULA-HOOP
Zapewne każdy występ z hula-hoop – na scenie, na ulicy, przed publicznością – to swego rodzaju teatr. Jest etiuda i taniec, jest magiczne tu i teraz pomiędzy aktorem i widzem, jest to cudowne pogranicze, gdzie spotykają się taniec, cyrk, sport, Read more...
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!