Tag: Inspiracje

Rysowanych inspiracji ciąg dalszy (z hula-hoop w roli głównej)

Dzisiaj świeża dostawa hula-hoop rysowanych, malowanych, wyklejanych, i wszystkich innych stworzonych od ręki, kreatywnie i pięknie. Tak żeby się pozachwycać, zainspirować, albo spojrzeć na hula-hoop z nowej całkiem perspektywy. Gotowi? To zaczynamy. Ilustracja Hula Hoop, która znalazła się w publikacji ILUSTROWANY Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

TIANA ZOUMER HIPNOTYZUJE

Dziś kolejna część z cyklu świat wielkich gwiazd. Tiana Zoumer. Jest w hulahoopowym świecie zjawiskiem, które trudno mi opisać. Mistrzyni absolutnego flow, artystka o filozoficznym zacięciu, reprezentantka stylu hoop dance, który można zatytułować jej nazwiskiem, innowatorka, jej występy łączą improwizację, Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Po prostu: Etereas

YAY! THIS POST COMES ALONG WITH ENGLISH VERSION! JUST SCROL DOOOWN – AND GO FOR MORE 🙂 Ale zacznę tradycyjnie po polsku o filmie “Etereas” duetu The Flaminguettes, który całkowicie podbił serca hulahoopujących internautów, w tym moje. Od internetowej premiery Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

O PIERWSZYM HULA-ZJEŹDZIE W TRÓJMIEŚCIE

Wpis będzie odrobinę spóźniony, ale wierzę, że wszyscy zrozumieją i wybaczą. Dziewczyny, w tym miejscu chciałabym Wam baaardzo podziękować za weekendowy hulahoopowy zjazd, od 10 do 12 stycznia 2014 w Pruszczu Gdańskim! Naszej pięknie roztańczonej instruktorce Emilce i trzem wspaniałym Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

RUSZYŁA AKADEMIA HULA-HOOP KAFRI COCKTAIL

Z początkiem nowego roku wystartowała jak rakieta Akademia Hula Hoop, autorski projekt Kafri Cocktail aka Agaty Piesiewicz. A w nim dostatek wszystkiego: warsztatów, pokazów, porad ekspertki, jest i sklep z własnoręcznie wykonanymi obręczami oraz pięknie zrealizowany video blog Kafri TV. Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

PLAN TRENINGÓW NA JESIEŃ

Regularność i konsekwencja jesienią stają się coraz trudniejsze… Czy wy też to odczuwacie? Nie tylko nagle wyczerpuje się motywacja, ale też pojawia się syndrom zablokowania tudzież wypalenia. Triki, które ktoś inny w internecie robi z łatwością i bez żadnego wysiłku, za nic się nie udają. Triki, które kiedyś z dumą i w pocie czoła opanowałam – również nie wychodzą. Trzeba się ratować i  zanim nadejdzie zima – wypróbować kilka sposobów na to, żeby ćwiczenia pozostały ważnym elementem dnia (albo tygodnia) i czystą przyjemnością. Nie pozwolimy, by nasze hula-hoopy się zakurzyły! Do rzeczy:

Sposób pierwszy: Trzyminutowe zobowiązanie

(Wypożyczone od Superhooper.org)

Całkiem nieskomplikowany sposób na to, by pozostać w hulahoopowej formie, wyrobić sobie coś na kształt hulahoopowej rutyny i rozwijać radość z hulania. Polega on na tym, żeby codziennie ćwiczyć przez co najmniej 3 minuty – na dzień dobry. Innymi słowy dodać krótki taniec z kółkiem do porannych rytuałów. 3 minuty to przeciętny czas trwania jednej piosenki – a przecież tyle można wykroić z własnego napiętego grafiku na ulubiony utwór muzyczny, prawda?

Lara z Superhooper poleca również stosowanie “check list” – czyli odhaczania na liście każdego dnia, który rozpoczął się od 3 minut hulania. To dodatkowa motywacja, bo każdy lubi mieć pisany dowód własnej sumienności. Sprawmy sobie specjalny hulahoopowy kalendarz, gdzie zakreślony zostanie każdy dzień!

3 minuty to takie zobowiązanie, którego prawie nie ma, jak za darmo. I nie możemy się spodziewać, że każdego dnia opanujemy nowy trick albo popłyniemy we “flow”, oddamy się medytacjom czy udoskonalimy nasz taniec z hula-hoop. Po prostu robimy sobie spotkanie z hula-hoop i nic innego nie ma znaczenia. O tak!

Gotowi? To zaczynamy od jutra 🙂

 

Sposób drugi: Plan treningów

Wymyślony przeze mnie, jak również (z pewnością) przez wielu innych hooperów przede mną 🙂

plan treningów hulajdusza

Czemu służyć ma ta tabela nikomu nie muszę wyjaśniać. Plusem planu treningów jest to, że z milionów tutoriali dostępnych w internecie wybieramy najciekawsze i wpisujemy je w kalendarz, by niczego nie pominąć i zapewnić sobie odpowiednio dużo czasu na opanowanie co trudniejszych sztuczek. Ja muszę zapisywać sobie adresy tutoriali, w przeciwnym razie niechybnie zapomnę, co to była za sztuczka, już następnego dnia (zdjęcia są po to, żeby jeszcze bardziej pobudzić pamięć :)). Zwykle na jeden tydzień planuję naukę jednego lub dwóch nowych ruchów. Ćwiczę je na przemian, ale muszę robić przerwy i wracać do ćwiczeń, które znam i lubię robić (co by nie zwariować :)). Czasem potrzebuję więcej niż tygodnia na opanowanie danego tricku. Czasem muszę odłożyć inny trick na później, bo nie wychodzi, a maglowanie go w nieskończoność lekko frustruje.

Proponuję do celów organizacyjnych dokumenty Google, które mają tę zaletę, że dostęp do tabelki jest wszędzie, gdzie sięga internet i można dzielić ją z wszystkimi zainteresowanymi osobami, dając im zawsze wgląd w aktualną wersję i możliwość edycji (np. dopisywania własnych uwag). Myślę, że internetowy kalendarz też sprawdziłby się dobrze w tej roli.

Polecam też doraźną pomoc w wyborze ciekawych tutoriali – to kanał Youtube HoopDance Warsaw, gdzie znajdziecie filmiki poukładane według poziomów trudności, poszczególnych grup sztuczek, sprzętu etc, przez energiczne warszawskie hoopistki.

 

Na koniec inspirujące zdjęcia Melissy Botye, zrobione przez jej mamę – Anonę W. Botye. Bo odrobina stylizacji na pewno nie zaszkodzi naszym jesiennym treningom 🙂

Miłego hulania!

melissa botye2

melissa botye3

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Rysowane inspiracje

Rysowane inspiracje najlepsze są wtedy, kiedy czujemy, że brakuje nam energii, że wszystko idzie źle, że nigdy nie opanujemy tego tricku i nie nabierzemy płynności… Jeśli dopadają nas czarne myśli – serwujemy sobie Hooping Manifesto SaFire (było w moim pierwszym na świecie wpisie na niniejszym blogu! Może ktoś pamięta? niedługo minie rok!) albo ilustracje Barbry Ignatiev. Są tak urocze, że od razu poprawia się nastrój, wracają chęci do podejmowania wyzwań. Swojego czasu te rysunki pojawiały się na blogu Hooppretty należącym do amerykańskich sióstr – artystek i hula-hoperek, Barbry i Rachel. Siostry zakończyły blogowanie w 2012 roku, ale wciąż ich projekty graficzne i wpisy możecie znaleźć na tej stronie. Szkoda że koszulek zaprojektowanych przez panie Ignatiev nie można kupić w polskich sklepach.

Wyobraźnia Barbry stworzyła między innymi żyrafę Twiga – którego popisowym numerem jest kręcenie hula hoop wokół szyi. Poznajcie Twiga i jego przygody:

twigscenenew

A jak Wam się podoba Prosię w charakterze instruktora hula hoop? To mój faworyt:

hoop-pretty

Poznajcie też Boston Teriera…

(zwanego czasem „American Gentleman” – jako że jest to pierwsza rasa wyhodowana w USA. Ulubieniec Barbry):

barbara ignatiev artwork

„Hooper-friendly” zestaw ilustracji musi podziałać rozweselająco i inspirująco. Do trenowania, ale i tworzenia. Swoją drogą obręcze nie tylko na zdjęciach prezentują się świetnie, w wersji rysunkowej czy też graficznej – także 🙂 Bo proste kształty są ponadczasowe! 🙂

hoop_dance_loveFINAL[4]

Wszystkie ilustracje pochodzą ze strony http://hooppretty.blogspot.com/  // Ich autorką jest Barbra Ignatiev.

 

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Brecken Rivara tańczy z podłogą

Brecken Rivara i jej styl hoop dance są wyjątkowym zjawiskiem wśród hula performerów. Jest tą, która tańczy z podłogą, i wynalazczynią nowych ruchów, o jakich nie mieliśmy pojęcia. Na Hulajduszy pojawiła się już wcześniej – jej demo sprzed paru lat jest wciąż jednym z moich ulubionych, pod względem dynamiki i umiejętności, a także muzycznie i całokształtowo!

Brecken większość życia grała w piłkę nożną i malowała. Interesował ją teatr, ale nie był to teatr tańca. Prawie wcale nie tańczyła. A potem trafiła na hula hoop. Amerykanka twierdzi, że jest w zasadzie samoukiem, ale wpływ na ukształtowanie się jej stylu miała Michele Clark, z którą sporo ćwiczyła, a po trosze także Baxter z Hoop Path.

“Hula hoop samo w sobie jest moim nauczycielem. To strasznie oklepane, wiem. Ale to prawda. To chęć oglądania obręczy w ruchu i sprawdzania, co trzeba zrobić, żeby doprowadzić do takiego ruchu” – opowiada Bracken – “Chyba nigdy nie przyszło mi do głowy, by uczyć się jak kręcić albo ‘jak to powinno być’. Pomysłem na hulanie było nie mieć żadnego pomysłu”*.

I w ten sposób narodziła się gwiazda, od której uczą się inne hula-hopowe gwiazdy – jej płynności, szybkości, doskonałej synchronizacji z muzyką. Brecken płynie tak, jakby jakaś niewidzialna siła nią miotała, wprawiając w ruch ją i jej kółko. Opiera się prawom fizyki, rzuca wyzwanie prędkości, kierunkom, płaszczyznom.

Na kształt występów Brecken składa się też jej wizerunek, będący pozornie odrzuceniem wizerunku, albo buntem przeciwko hula hopowej modzie. Najczęściej występuje w luźnych spodniach i workowatych koszulkach, często zakłada dwie różne skarpetki. Tak jakby chciała podkreślić, że nikogo nie udaje i niczemu nie ulega, a podporządkowuje się jedynie hula hoop i przestrzeni w której tańczy, absolutnie nic nie może krępować jej ruchów. A o tym, że jest całkowicie bezpretensjonalna, niech zaświadczy filmik o wybitym zębie 😉 (swoją drogą, chyba udało jej się go zreperować!)

brecken r

Foto: Shawna Nelles / zabrane z Facebooka

Wreszcie, jej wizytówką jest taniec z hula hoop i z podłogą, nad którym pracuje od paru lat, zglębiając możliwości własnego ciała w ruchu i inspirując się tańcem współczesnym. Efekty włączenia podłogi do interakcji z hula hoop są piorunujące, przestrzeń do tańca powiększa się o nowy wymiar. Od pewnego czasu Brecken prowadzi też warsztaty pod hasłem “Floor Tour” i dzieli się z innymi swoimi odkryciami. Oto jej najnowsze, a już sztandarowe video:

Na uwagę zasługują też występy Brecken z innymi hooperami. Obejrzałam dziś show w wykonaniu jej i Tiany Zoumer z 2011 roku, miażdżący!

http://www.youtube.com/watch?v=snEJ-aRrMBE

Inny filmik z 2010 roku – taneczny pojedynek Brecken i Richa czyli “Not here to play”:

http://www.youtube.com/watch?v=xL4C3cv9Y1A

Świetny!

Oraz taki oto klimatyczny hoop jam – gdzieś w Nowym Jorku.

http://www.youtube.com/watch?v=vVtyVdrkiKI

Jeeeszcze więcej inspiracji!

* cytaty są moim tłumaczeniem wywiadu dla Spirithoopcake

Zdjęcie główne to fotografia Petera Beavisa, znalezione na Pintereście.

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

SHAKTI SUNFIRE: YOGA FLOW I PROMIENNY HOOPDANCE

Z cyklu gwiazdy i obręcze: dzisiaj sylwetka Shakti Sunfire. Piszę o niej tutaj z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że zachwycił mnie jej najnowszy filmik – będzie o tym dalej. Po drugie: zastanawiałam się niedawno, jak hula hoop współgra z jogą. Powodowała mną czysta ciekawość – sama nigdy, jak dotąd, nie próbowałam jogi, jakoś nie było ku temu okazji. Czy starczyłoby mi koncentracji, pojęcia nie mam, ale rozciągać się lubię. 🙂 Shakti łączy obie te aktywności. Jest joginką i tańczy z hula hoop. “Dancer, writer, crafter, yogini, explorer, ninja-in-training” – czyli mistyczno-artystyczna osobowość, tańczy, pisze (min. dla portalu Elephantjournal), uczy hula hoop i nie tylko (co się zowie, że kształci przez ruch) w różnych zakątkach świata. Dzieli się z nami świetnymi sztuczkami w tutorialach online, co bardzo doceniamy (szlifuję tę oto…), no i występuje tańcząc. Taniec z hula hoop w wykonaniu Shakti cechuje precyzja, spokój, płynność. A oprócz tego lekkość i energia. I tutaj umieszczam mój ulubiony, najświeższy film promujący działalność One Hoop One Love, gdzie pięknie prezentuje się nie tylko sama instruktorka, ale i otaczające ją miejsca…

W filmie (i opisie pod filmem) Shakti mówi:

Hoopdance stał się moim potężnym treningiem. Z niego nauczyłam się podstawowych umiejętności, które nawigują przez życie, tak po prostu – że efektywny ruch w równej części składa się z wysiłku i gracji, uległości i dzikości. Że wszystkie rzeczy na świecie poruszają się w bardzo inteligentny sposób, tworząc wzory i fale energii, których najczęściej nie widzimy, ale możemy poczuć. Niepohamowane wyrażanie siebie, śmiech, zabawa, kreatywność i wyzwanie są niezbędnymi i niesamowicie inspirującymi aspektami naszego rozwoju.

I dodaje:

Zwykle mówię, że życie ma poczucie humoru – żeby czuć tak silny związek z plastikowym kółkiem. Ale zawsze będę kochać ten taniec, a co kochasz, tym naturalnie chcesz się dzielić.

shakti cadencia

shakti joga

Tym razem joga jako taka zeszła na dalszy plan, ale jeszcze do niego powrócę. Patrząc na zdjęcia i filmy czuję, że to nieco inny stopień wtajemniczenia 🙂 Na zachętę (sobie i Wam) trailer filmu instruktażowego “Pranam”, który traktuję o tym, jak trenować jogę i hula hoop. Film zrealizowały Shakti Sunfire i Sianna Sherman. Chętnie bym go obejrzała, jeśli ktoś może mi wypożyczyć.

A żeby pięknych inspiracji było jeszcze więcej… Tak oto Shakti tańczyła z ogniem na festiwalu Wanderlust w Vermont, do muzyki na żywo w wykonaniu Todda Bostona:


http://www.youtube.com/watch?v=Ef29Pa-TKsY

shakti

Większość zdjęć pochodzi z portfolio Cadecia Photography.

 

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Dałam się zainspirować !

Czas to przyznać – nie udało się na przełomie maja i czerwca. Wyzwanie 30 dni z hula hoop położone z kretesem po zaledwie 2 tygodniach! Praca, za dużo pracy, wyjazdy, tańce i ani się obejrzałam, a już nie sposób było dogonić opuszczonych dni! Czuję, że powtórka z wyzwania w wakacje będzie trudna, bo wbrew obiegowym opiniom o wypoczynku i słodkim lenistwie, latem zawsze najwięcej się dzieje – koncertów, podróży i wszystkich tych wydarzeń pod gołym niebem, których nie sposób odpuścić. A może spróbuję jeszcze raz, kto wie. Ale jeszcze nie dziś. Dzisiaj dwa słowa o tym, co mnie będzie inspirować przez najbliższe tygodnie. Ale najpierw dzięki dla wszystkich wspaniałych „Hooperek”, które podzieliły się ze mną swoimi ulubionymi filmami na Facebooku! 🙂 Wszystkich, którzy jeszcze tego nie zrobili, zachęcam do dzielenia się linkami. Bo niby wszystko już widzieliśmy w internecie, a jednak zawsze czuję się zaskoczona, kiedy na przykład Zosia Tyszkiewicz pokazuje mi demo Brecken Rivara z 2011 roku! To film, który całkowicie mnie zafascynował:

Taaaaka energia! Tempo, porywająca muzyka i fajny montaż, i taniec, taniec! Nie mogę się naoglądać. Też bym tak chciała!

Inspiracja do bycia żywiołową i oddania się muzyce!

Drugi film, który polecam, to nagranie Ailony, rosyjskiej hulahoperki, która na stałe mieszka w Wielkiej Brytanii. Drapieżny występ do piosenki „Foxy Lady” Jimmiego Hendrixa (z dodatkiem Metalliki na końcu):

Szał! Słowiańska dusza w seksownym ubraniu 😉 Jak wiele innych utalentowanych dziewczyn z kółkiem, Ailona ma za sobą lata występów w cyrku…

Inspiracja do bycia zadziorną i fantazyjnych wdzianek!

I trzeci film, który ostatnio mnie urzekł:

Ilona Kędracka świetnie kręci, a przepięknie wykonany film przekonuje, że hula hoop jest stworzone do tego, by używać go w szerokiej przestrzeni. Uwielbiam filmy, w których jest powietrze, niebo i plener! Aż chciałoby się wsiąść do pociągu (byle jakiego – tylko i wyłącznie) i skoczyć do Parczewa 🙂 Dalej, Ilona! Trzymam kciuki za Twoje kolejne projekty.

Inspiracja do odkrywania nowych miejsc do hula hopowania! Pod gołym niebem.

I przede wszystkim: potrójna inspiracja do ćwiczeń…

Na koniec (i na początek) – żeby było jeszcze bardziej inspirująco, kolejne zdjęcie z zaczarowanego portfolio Cadencia Photography.

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

BABZ ROBINSON W TRÓJMIEŚCIE !

Dobra wiadomość dla trójmiejskich hooperów! Od czwartku 30 maja naszym gościem będzie Babz Robinson! Mam nadzieję, że nie wszyscy wybieracie się na przedłużony weekend w nieznane i korzystając z okazji, że mamy u siebie tę wyjątkową, utalentowaną Kanadyjkę, dacie się wyciągnąć na wspólne kręcenie w plenerze! W końcu mamy tę upragnioną wiosnę, czas się spotkać, czas nauczyć się czegoś nowego, czas przyjąć na klatę wyzwanie 30 dni z hula hoop (to dla tych, którzy przegapili start 1 maja).

Babz Robinson pochodzi z północnej Kanady i należy do formacji Wild Girl Hoops. Kręci hula hoop od 2003 roku, regularnie występuje podczas festiwali (takich jak Shambhala, Motion Notion) w Północnej Kanadzie i prowadzi warsztaty, uczy także za pośrednictwem swojego kanału YouTube – jej tutoriale, zwłaszcza te nakręcone w przepięknych zakątkach Ameryki, są rzeczowe i pełne humoru. Polecam! Umiejętności, styl i doświadczenie Babz w szkoleniu innych zostały wielokrotnie docenione przez społeczność Hooping.org. Dwa razy zwyciężyła w konkursie Hoopie Award jako Instruktor Roku, zgarnęła również główną nagrodę za tutorial roku. Jest jedną z jurorek tegorocznej edycji Hooping Idol.

Przełom maja i czerwca to pierwsza – i spontaniczna – wyprawa Babz do Europy, więc jest mi niezmiernie miło, że postanowiła zatrzymać się w Trójmieście i “zeksplorować” północną Polskę 😀

Póki co spontanicznie planujemy co-gdzie-kiedy (dzięki Ola za pomoc!!) i bacznie śledzimy prognozę pogody.

Wstępny plan zakłada hulanie w piątek po południu (godz. 17:30, Sopot – do potwierdzenia) i sobotę koło południa, w okolicach działań festiwalu Streetwaves (Gdańsk) – bądźcie gotowi.

Więcej informacji już wkrótce!

Na rozgrzewkę i rozbudzenie apetytów jeden ze świetnych tutoriali Babz:

babz robinson hula hop

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

WYZWANIE 30 DNI Z HULA HOOP TRWA

Jak u Was z motywacją? Udaje się Wam wygospodarować 30 minut dziennie na trening? Przypominam, że chodzi o Wyzwanie 30 dni z hula hoop (zaczęło się tutaj). U mnie, o dziwo, jest całkiem nieźle. Ale to dopiero mój czwarty dzień! Znając siebie i swój jakże napięty grafik, postanowiłam swoją i Waszą motywację wzmocnić. W tym celu powtórzę kilka dobrych rad i wskazówek Deanne Love. Są one zaczerpnięte z newslettera od Hooplovers.com, ale myślę, że Deanne nie będzie miała nic przeciwko, jeśli je zacytuję przetłumaczywszy na język polski. Oryginalnie było ich 31, ale dokonałam kilku małych cięć.  Jako że pierwszy tydzień jest najważniejszy (pamiętajcie, że nigdy nie jest za późno, by podjąć wyzwanie 30 dni!), oto Jej kilka pomysłów (poważnych, niepoważnych lub całkiem zabawnych), jak “zaktywować” się do działania i dobrze się bawić przystąpiwszy do Wyzwania:

„Nastaw alarm. Będzie przypominał Ci o tym, że czas na kręcenie! Gdy zadzwoni “hoop time”, bez wymówek chwytasz za koło.

Oglądaj świeże tutoriale. Ale nie daj się wciągnąć do YouTube’a – to uzależnia! Możesz stracić godzinę szukając inspiracji zamiast ćwiczyć. Oglądanie i trening to nie to samo!

Przyznawaj sobie nagrody. Możesz je odbierać wedle określonego systemu. Po 7 dniach treningu otrzymuję nagrodę X. A po 30 dniach…? Niech będą motywujące!

Ułóż playlistę. Nie żałuj czasu i uwagi! Niech to będą Twoje ulubione kawałki, przy których najlepiej się bawisz. Niech lista będzie długa i różnorodna, żeby nie znudziła Ci się przez najbliższe 30 dni. Spróbuj zatańczyć do playlisty któregoś z hulających znajomych. To może się okazać bardzo inspirującym wyzwaniem.

Zmierz się z przyjaciółmi, którzy też kręcą. Kto wytwa do końca Wyzwania? Kto da z siebie więcej? Pamiętajcie o nagrodach!

Zrób to energicznie. Jeśli wiesz, że danego dnia będziesz miała bardzo mało czasu na trening, zrób 5-minutowy hoop jam – ale tak, żeby liczyła się każda sekunda!

Fajnie się ubierz. Albo przebierz. I koniecznie zrób zdjęcia!

Wybierz się na wycieczkę z kółkiem. Choćby na godzinę. Wybierz takie miejsce w okolicy, gdzie jeszcze Cię nie było, a zawsze miałaś ochotę pojechać!

Zrób sobie leniwy dzień. Ćwicz, ale powoli, nie przyspieszaj i skoncentruj się na oddechach i gracji. Zobaczysz, że znane Ci sztuczki będą wyglądać zupełnie inaczej.

Inwentaryzacja! Poświęć jeden dzień, żeby policzyć wszystkie sztuczki, które już potrafisz zrobić. Będziesz zdumiona, jak długa będzie to lista.

Pracuj nad krokami. Niech Twoje stopy nie stoją w miejscu! Poruszaj się w przestrzeni powoli lub szybko, skacz i obracaj się w koło. Pracuj nad swoim „footwork-iem”.

Zrób cyrk! Przywiąż dziwne przedmioty do swojej obręczy i ćwicz razem z nimi. Na przykład szal, który będzie udawał ogień. Dziecięce zabawy też są inspirujące 🙂

Ćwicz dotykowo. Trzymaj w dłoniach różne przedmioty, kiedy kręcisz hula hoop. Tkaniny, świece czy surowe jajka – cokolwiek, co pomoże Ci skierować uwagę na ręce i ramiona, które nie powinny zwisać bezładnie, tylko brać świadomy udział w Twoim treningu.

Dźwięcz! Jeśli możesz, przytwierdź dzwoneczki do Twoich stóp lub kostek i baw się muzyką, kiedy kręcisz.

Zakręć nago! Topless albo “bottomless”. Tylko nie rób tego w parku ani centrum handlowym 🙂 I tym podobnych miejscach.

Po prostu zrób to: wybierz najtrudniejszą sztuczkę, której zawsze chciałaś się nauczyć i ZRÓB TO. Przeznacz na to tyle czasu, ile potrzebujesz – 10 minut, godzinę – i nie poddawaj się frustracji. Musi Ci się udać!

Bądź nauczycielem. Naucz kogoś wybranej sztuczki. Koleżankę-hooperkę, mamę, przyjaciółkę albo chociaż swojego kota. Przeanalizuj wybrany trick, rozbij go na poszczególne etapy. Możesz nawet zrobić własny tutorial i wrzucić go na Youtube! To pierwszy krok do tego, by stać się hulahopową gwiazdą internetu.

Zrób własny show. Ułóż choreografię – jedno-, trzy- lub pięciominutową do ulubionej piosenki. Wybierz 10 tricków, które lubisz i przeznacz jeden trening na dopracowanie przejść pomiędzy sztuczkami, żeby “zagrały” jako Twoja choreografia. Licz bity do 8, do rytmu, przechodząc w nowej sekwencji do nowego ruchu”.

Thank you Deanne for the inspiration!

Jeśli chcecie być na bieżąco z Wyzwaniem 30 dni Hooplovers, polecam profil Hooplovers i wydarzenie na Facebooku. Zajrzyjcie też na stronę Hooplovers.com – źródło inspiracji i darmowych tutoriali.

Drugiego dnia swojego wyzwania wybrałam się do Teatru Leśnego we Wrzeszczu (przy Jaśkowej Dolinie) – genialne miejsce do ćwiczeń, bo mimo siąpiącego deszczu nie zmokłam pod naturalnym parasolem z gałęzi drzew. Zdjęcie zrobiła Marta (co prawda twierdzi, że jest poruszone i nie wyszło, ale dokumentuje idealnie moje zmagania z taką oto sztuczką na jednej nodze).

hula hop gdansk wrzeszcz

Ha! 😀

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

WYZWANIE 30 DNI Z HULA HOOP!

 Oficjalnie Wyzwanie 30 dni rozpoczęło się 1 maja 2013, ale ponieważ wróciłam z majówki w nocy z 7 na 8 maja, mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone podjęcie go z opóźnieniem! Zwłaszcza że podczas majówkowej podróży towarzyszyło mi moje hula hoop. Nie udało mi się co prawda ćwiczyć codziennie – nie pozwoliły mi na to obowiązki rodzinne i koleżeńskie… Udało mi się za to zakręcić nad Plitwickimi Jeziorami, niestety nie nad (ani nawet nie pod) wodospadem, jak sobie wymarzyłam, ponieważ ścieżki prowadzące przez teren parku narodowego były wąskie i zatłoczone turystami z całego świata. Zakręciłam kołem na polanie, gdzie też było mnóstwo gapiów, ale przynajmniej miejsca więcej i dużo, dużo wiosennego słońca. Tym samym zupełnie nieoczekiwanie zaliczyłam swój pierwszy publiczny występ z hula hoop 😉 Zaskoczeni przechodnie przystawali na moment, ktoś nawet zrobił zdjęcie! Nie zgadniecie jednak w jakim języku usłyszałam kąśliwe a głośne komentarze pod swoim adresem. Trochę przykro, bo hula hoop na ogół budzi w ludziach pozytywne emocje, kiedy się spaceruje z nim po Gdańsku, ale kiedy już człowiek zawita z obręczą w Chorwacji to koniecznie musi się natknąć na takich buraków, którzy pewnie myślą, że nikt ich nie rozumie. No ale nie przejmując się – robimy swoje! Przy okazji – składane polypro jest genialne! Mieści się w walizce, wygodnie się transportuje na plecach i waży prawie tyle, co nic (a ja nie lubię się obwieszać ciężkimi torbami, kiedy ruszam na pieszą wycieczkę). Idealne na wakacje!

Kiedy wróciłam do domu i pracy, przeczytałam o Spring Fling 30/30 Challenge ogłoszonym przez Hooping.org  przed kilku laty i wznawianym każdego roku 1 maja. Tego dnia najbardziej zapaleni hooperzy podejmują rękawicę i kręcą po 30 minut przez 30 dni, codziennie! – żeby pozwolić wiosennej energii zawładnąć sobą całkowicie, by zapomnieć o zimie, a może też żeby zrzucić kilka kilogramów i jeszcze piękniej prezentować się na plaży, kiedy przyjdzie na to pora. Dodatkowo wszyscy biorący udział w zbiorowym-indywidualnym pospolitym ruszeniu proszeni są o informowaniu o postępach na stronie facebooka – każdego dnia należy pozostawić komentarz pod odpowiednim zdjęciem, żeby wymieniać doświadczenia z resztą społeczności i budować grupę wzajemnego wsparcia. Dla wzmocnienia motywacji Hooping.org przewidział drobne nagrody. Jeśli chcecie się przyłączyć, lepiej się pośpieszcie… my tu gadu-gadu, a pół miesiąca prawie przeleciało! Wierzę, że czerwiec jest równie dobry na kontynuowanie 30 days Challenge jak maj 🙂

Postanowiłam też przyłączyć się do grupy Hooplovers.com i Deanne Love, którą uwielbiam za jej świetne tutoriale (tutaj znajdziecie jej kanał na youtube). Koła w ruch!

A zatem – kto jeszcze nie zaczął, zaczyna Wyzwanie 30 dni z hula hoop! Wchodzicie?

PS. Wkrótce napiszę więcej 🙂

PS. PS. A tak było nad Plitvickimi Jeziorami. Hula hoop – doskonała rozrywka dla każdego!! 😀

(For people who DARE!!)

hulajdusza plitvicka jezera

plitvicka jezera hula hop

plitvicka jezera sport

hulajdusza plitwice

plitvicka jezera

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

INSPIRACJE: BALI, HULA HOOP I MAJÓWKA

Niedawno było co-nieco o ciekawych wydarzeniach w hula-hopowym świecie. Tym razem wyskoczymy (wirtualnie) poza Europę, do hula-hopowego “sanatorium” na trzy tygodnie medytacji, tańca, jogi i poszukiwania sacrum, prosto na Bali – gdzie nasze stopy nie postały i pewnie jeszcze długo nie staną, nie tylko dlatego, że tegoroczna, trzecia edycja Sacred Circularities właśnie dobiegła końca (3-28 kwietnia 2013), ale też dlatego, że nie mamy akurat zbędnych dwóch tysięcy dolarów na wpisowe i bilet do Indonezji. Doświadczenie musi być jednak niesamowite, aż gęste od pozytywnej energii – bo sam w sobie pobyt w przepięknym miejscu i w otoczeniu hula-hopowych “wymiataczy” z całego świata przekonuje, że jest na co odkładać… Warsztaty w edycji 2013 prowadziły min. Beth Lavinder, Shakti Sunfire, Ann Humphreys, Gail O’Brien czy Anah Reichenbach – żeby wymienić kilka nazwisk. Chciałabym poświęcić Sacred Circularities trochę miejsca także dla przepięknych zdjęć Cadencii Clare Feeley, dla tych zatrzymanych w ruchu hooperów uchwyconych tam, na Bali. Żeby Was wszystkich zainspirować do tego, byście szukali pięknych plenerów na majowy dłuuugi weekend i zabrali tam hula hoop. Miejmy nadzieję, że kapryśna polska pogoda będzie łaskawa dla ludzi z obręczami!

A teraz dwa słowa o Sacred Circularities.

sacred circularities cadencia photography

sacred circularities jaguar mary

Jaguar Mary © Cadencia Photography

Co to takiego? Nie wiem, jakiego użyć słowa, żeby przetłumaczyć określenie “retreats”: może “rekolekcje”? Albo “azyl”? Swego rodzaju ferie uzdrawiające ciało i ducha obejmują warsztaty tańca z hula hoop na wszystkich poziomach zaawansowania, mile widziani są zarówno początkujący jak i zaawansowani w tańcu z obręczą. Muzyka źródeł, joga, praktyki szamańskie i różne inne szalone atrakcje mają w uczestnikach wzbudzić poczucie wspólnoty i doprowadzić do harmonii we własnym wnętrzu. Tematami przewodnimi są Kreacja i Transformacja poprzez taniec z hula hoop i taniec ekstatyczny. Do tego jeszcze NIA (Neuromuscular Integrative Action), Qi gong, Theta Healing… które nawet nie wiem, czym są. Plus nielimitowany dostęp do wodospadów, basenów, jacuzzi, ogrodów… Och i ach. Wcale nie miałabym nic przeciwko temu, by tego spróbować! Co tu robić, Sacred Circularities już się zakończyło na Bali, a kolejna edycja odbywa się w Sedonie, w Arizonie i potrwa 7 dni. Porównywalnie daleko…

sacred circularities anah reichenbach

Anah Reichenbach – Hoopalicious © Cadencia Photography

Jeśli chcielibyście pojechać na “Święte kolistości” na Bali w 2014 roku, macie szansę zdobyć jedno z dwóch stypendiów. Zasady są proste, podobnie jak na Hoopurbii trzeba umieścić na youtube film ze swoim udziałem, w którym należy pokazać i opowiedzieć o tym, jak hula hoop zmieniło Wasze życie. Start konkursu i dokładny regulamin powinien być ogłoszony przez organizatorów już niedługo, bo na przełomie kwietnia i maja. Za wszystkich chętnych trzymam kciuki!

sacred_2

Tymczasem ja oficjalnie zaczynam majówkę 2013 i znikam na najbliższy tydzień. W planach mam (nadzieję!) poszukać ciekawych plenerów do kręcenia, w których będę odbywać prywatną podróż do źródeł, i opowiedzieć Wam o tym po powrocie 🙂

Wesołego kręcenia i dużo majowego słońca!

Gosia

PS. A na zdjęciu głównym – Brecken Rivara na Bali. Fot. Cadencia Photography (raz jeszcze).

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

TAŃCZĄC NA STO SPOSOBÓW

Wiem, jak nudne i jak trudne do zniesienia są tej wiosny wszelkie komentarze dotyczące pogody, ale nie mogę się powstrzymać… Napiszę więc krótko: tak! tak! jest słońce, rower, i duuużo nowej energii do kręcenia. Aż chce się tańczyć! I właśnie o tym dzisiaj, na subiektywnie, bo (z czego już chyba się zwierzałam) w całym ruchu hula hoop najbardziej pociąga mnie taniec – z obręczą oczywiście – zwany przez niektórych hoop dance. A w tańcu z hula hoop pociąga mnie mnogość sposobów i stylów, do których kółko dopasowuje się świetnie, jako rekwizyt lub partner po prostu. Zatańczyć z hula hoop coś więcej niż zestaw tricków do rytmu (co samo w sobie jest niełatwe) to ogromne wyzwanie, które chciałabym kiedyś podjąć, bo uwielbiam tańczyć. I jeśli czasem moje hula hoop jest trochę zaniedbane, to z tejże przyczyny, że akurat odbywam swoje ukochane zajęcia taneczne. I żałuję, że dzień ma tylko 7 dni, a doba jedynie 24 godziny…
Film wypatrzony na hooping.org będzie trochę smutny i bardzo nastrojowy.

Hula hoop jest tu rekwizytem w tańcu nowoczesnym, trochę jakby teatrze tańca, niby-etiudzie w wykonaniu dwojga tancerzy – aktorów: Chloe Hannah Lloyd i Oliviera Grattona. Świetny eksperyment i ciekawa choreografia. Muzyka zupełnie nie w moim ulubionym gatunku, ale oddaje atmosferę (utwór muzyczny to “I Can’t Make You Love Me / Nick of Time” – Bon Iver – tytuł wiele mówi o treści filmu, dość powiedzieć, że klimat jest raczej mroźno-zimowy niż wiosenno-słoneczny…).

Co o tym myślicie?

Mi się marzy zatańczyć dancehall z kółkiem, radośnie i energicznie. Na razie ćwiczę jedno i drugie, obmyślając, jak je połączyć, by wyglądało to i poprawnie technicznie, i pięknie (obawiam się, że trochę to jeszcze potrwa) 🙂

Tymczasem: miłego wiosennego hulania!

Na zdjęciu powyżej Michelle Nayeli, foto z przepięknego portfolio Cadencia Photography (możecie polubić Cadencię na Facebooku).

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

NAGO Z HULA HOOP! REWIA LAT DWUDZIESTYCH

Mała podróż w czasie. A to za sprawą czarno-białych zdjęć z lat dwudziestych przedstawiających piękne kobiety w charakterystycznych dla epoki dekoracjach i pozach. Jak wszystko, co vintage, przyciągają uwagę. Moją przyciągnęły podwójnie, wcale nie dlatego, że część pięknych panien pozowała nago (sic!), ale dlatego, że wiele z nich trzyma w ręku hula hoop. Przyciągają zresztą uwagę całego hula-hopowego świata. Bo czyż nie pięknie prezentuje się zwykła metalowa obręcz w takiej niecodziennej stylizacji? Jest w tych zdjęciach coś tajemniczego. Co każe wyobraźni pytać, kim były urocze panny i czy tańczyły z hula hoop? Zagadkę można częściowo wyjaśnić, trop wiedzie do Nowego Jorku. Mamy początek XX wieku…

Roznegliżowane panny należały do grupy rewiowej zwanej Dziewczynami Ziegfelda (Ziegfeld Girls) i występowały w tzw. Ziegfeld Follies – musicalowych i wodewilowych przedstawieniach teatralnych wystawianych na Broadwayu od 1907 do 1931 roku. Nazwa tego teatrzyku rewiowego pochodzi od nazwiska Florenza (“Flo”) Ziegfelda, popularnego w owym czasie impresario, który reklamował swoje podopieczne jako najpiękniejsze dziewczyny Ameryki. Przedstawienia Ziegfeld Follies nawiązywały do Follies Bergere, sławnego paryskiego kabaretu z przełomu wieków XIX i XX.

tumblr_ltqukvSM4O1qkzwano1_500

Zdjęcia, o których mowa, powstawały od około 1917 roku, wtedy najpewniej Ziegfield zatrudnił na etat fotografa, Alfreda Cheneya Johnstona. Aż do bankructwa grupy, do którego doprowadził Wielki Kryzys lat 30, Johnston fotografował dziewczyny. Ich zdjęcia zdobiły plakaty i były sprzedawane fanom. Podobno były rozchwytywane przez adoratorów powabnych panien.

W swoim artykule opublikowanym na hooping.org Lara Eastburn próbuje odgadnąć, skąd wzięły się hula hoop wśród rekwizytów Ziegfeld Girls. Obręcze były elementami występów kabaretowych tego okresu, ale posługiwali się nimi głównie mężczyźni. W zarejestrowanym kamerą wideo w 1929 roku fragmencie show Ziegfelda widzimy dziewczynę z hula hoop udekorowanym błyskotkami. Prawdopodobnie był to element dekoracji i symbolizował księżyc. Obręcze mogły też udawać słońce lub inne ciała niebieskie. Mówi się, że komediowe spektakle Ziegfelda były na swoje czasy kreatywne i bardzo widowiskowe. Mimo że nie ma dowodów na to, że hula hoop służyły też choreografii, Lara Eastburn nie wyklucza takiej opcji. Z drugiej strony obecność hula hoop na zdjęciach Johnstona mogła wynikać po prostu z jego skłonności do wykorzystywania rekwizytów w fotografii. Lubił fotografować modelki z perłami, jedwabiami, koronkami – które trochę zasłaniały, trochę odsłaniały. Mimo że chętnie fotografował swoje modelki bez ubrania, unikał wulgarności, a jego zdjęcia dziś uważane są za bardzo malarskie. Dbałość o detal objawiała się także w tym, że często sam domalowywał tła bezpośrednio na kliszy, tworząc na zdjęciach niby abstrakcyjne impresje. W nielicznych wywiadach wyjaśniał, że dekoracje pomagają wyrazić osobowość aktorki, tworzą niepowtarzalną atmosferę fotografii. Pragnął, by jego zdjęcia pokazywały więcej, niż może zobaczyć oko. Wnikliwemu obserwatorowi pozwalały zajrzeć do wnętrza postaci.

olive brady with hula hoop

Olive Brady

A dziewczyny tańczyły i śpiewały ubrane w błyskotki czy kapelusze z piór, oraz oczywiście pozowały. Kiedy rewia święciła sukcesy, one cieszyły się niezwykłą popularnością wśród panów. Wiele opuściło rewię i poślubiło milionerów, mówiono, że wręcz przygotowywano je w Follies do takiej roli. Przez ponad 20 lat działalności rewii przewinęło się przezeń ponad 3 tysiące dziewczyn. Były to przeważnie byłe kelnerki, córki farmerów, pracownice biurowe, marzące o wielkiej sławie i blichtrze Brodwayu. Bycie Ziegfeld Girl oznaczało piękno, elegancję, powab. Wiele aktorek miało interesujące lub burzliwe biografie, jak choćby Mona Louise Parsons, która została działaczką holenderskiego ruchu oporu pod nazistowską okupacją, czy Doris Eaton Travis, najmłodsza z Ziegfeld Girls, jako że wstąpiła do zespołu w wieku 14 lat. Była też ostatnią żyjącą dziewczyną Ziegfelda, do 2010 roku, kiedy to zmarła w wieku 106 lat. Dwa lata przed śmiercią jeszcze zatańczyła na Broadwayu!

Być może nikt nie pamiętałby dziś o Dziewczynach Ziegfelda, gdyby nie fotografie, te tajemnicze, rozerotyzowane. Uwiecznione na kliszy gwiazdki rewiowe kuszą ponownie, tym razem na skalę międzynarodową, bo internetową. Inspirują do stylizacji w stylu szalonych lat dwudziestych. Najchętniej z surową metalową obręczą.

Ziegfeld Model - Non-Risque - by Alfred Cheney Johnston

Lora Foster

VirginiaBiddle

Virginia Biddle

KatherineBurke

Katherine Burke

tumblr_ln55sepKhy1qdwo7go1_1280

Więcej informacji i zdjęć znajdziecie na stronach New York Timesa, Transversalalchemy.com, Pinterest, Flickr,

Zdjęcie główne wypożyczone ze strony: DoctorMacro.com

 Ziegfeld Sheet Music - Ziegfeld Follies of 1916 (Bachelor Days)

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!