Tag: Inspiracje
CIAŁO, UMYSŁ I DUSZA WEDŁUG SPIRAL

Niedawno pisałam tutaj o swojej bodaj ulubionej “hooperce”: Vivian Spiral. Jeśli przegapiliście, zajrzyjcie koniecznie i obejrzyjcie Vivian w ruchu. Wczytując się w filozofię kręcenia hula hoop według Spiral natknęłam się na jej tekst o korzyściach płynących z hulania i postanowiłam poświęcić jej jeszcze jeden wpis. Mimo że raczej twardo stąpam po ziemi i daleka jestem od doszukiwania się w hula hoop znaczeń magicznych, wierzę, że w zdrowym ciele musi mieszkać zdrowy duch. Dlatego tekst przeczytałam z zainteresowaniem i przekazuję dalej. Potraktujcie słowa Vivian jako ciekawostkę, ale może też inspirację lub zaproszenie do nowego wymiaru hulania. Traktat będzie długi, tłumaczenie moje, a przepiękne zdjęcia Vivian pod wodą to dzieło Oriona Fredericksa. Zatem – odpływamy… Bo “Hula hoop to symboliczny partner w tańcu, duchowe narzędzie i okrągłe drzwi do cielesnego i duchowego połączenia. Jak podkreśla jego kształt, hula hoop jest syntetycznym instrumentem, który oddziałuje na ciało, umysł i duszę…”
„Korzyści dla ciała: hula hoop to nie tylko spalanie kalorii, modelowanie talii i wzmacnianie kręgosłupa, to przede wszystkim zabawny, kreatywny i osobisty sposób na osiągnięcie sprawności fizycznej. Hula hoop pogłębia w nas świadomość własnego ciała, kalorie spala podczas zabawy, wzmacnia i uelastycznia mięśnie wokół kręgosłupa (core muscles), odblokowuje biodra i kręgosłup, produkuje endorfinę, hormon radości, poprawia koordynację oko-ręka, gibkość, równowagę i poczucie rytmu, orzeźwia i odświeża ciało przez naukę nowych ruchów. Nabywając doświadczenie w kręceniu hula hoop angażujemy i wzmacniamy coraz to kolejne części ciała poprzez podnoszenie czy podskoki, rozwijając zręczność, koordynację i dalszą rzeźbę ramion i nóg.
Umysł: korzyści fizyczne są właściwie drugorzędne w stosunku do emocjonalnego, a dla niektórych nawet duchowego, leczniczego działania hula hoop. Kręcenie łagodzi, uspokaja umysł i prawie nigdy nie zawodzi w wywoływaniu spokoju i radości. Taniec z hula hoop jest budujący i relaksujący, dodaje energii i pozwala skoncentrować się na własnym wnętrzu i medytacji. Im bardziej zaawansowani się stajemy w interakcji z tym symbolicznym narzędziem, tym więcej korzyści przynosi kręcenie. Ćwiczenia dają nam biegłość w sztuce hula hoop i płynność (flow). Od kiedy zaczynamy łatwo wywołać poszczególne ruchy, bez udziału myśli, umysł otwiera się na czystą, skupioną samoświadomość i zatapia się całkowicie w doznaniu chwili.
Dusza: korzyści duchowe płynące z kręcenia są głębokie i najbardziej osobiste. Oznacza to, że mogę opisać tylko to, czego doświadczyłam sama i dowiedziałam się od innych. Twoje własne doświadczenia, Twój czas spędzony wewnątrz obręczy, to najlepszy i jedyny sposób, by poczuć wzrost spokoju ducha i połączenie, które można osiągnąć ćwicząc z hula hoop. Kręcenie jest, jak wspomniałam, inne dla każdego, dla niektórych może pozostać zabawą i beztroskim sposobem na zgubienie zbędnych kilogramów. Im więcej czasu wkładamy w kręcenie, i im więcej biegłości osiągamy, tym bardziej dośrodkowe doświadczenie tańca z obręczą zapewnia nam kontakt z ciszą i bezruchem, spokojem i rozrastającym się miejscem pokoju i złączenia.
Kręcenie jest dla wielu medytacją w ruchu. Więcej, jest symbolicznym odbijaniem się energii na wielu różnych poziomach: od planet poruszających się po okręgu w układzie słonecznym, poprzez taniec protonów i elektronów w jądrze atomu, rytmiczne bicie serca, cykl następstwa dnia i nocy, przypomnienie i odnowa mikroświata i makrokosmosu, ponowne podłączanie nas do wszech-gry życia i śmierci, i bycia tu i teraz. Zabawa jest obecna w kręceniu zawsze, ponad-taniec jest możliwością.
Związek pomiędzy tańcem i duchowością jest starożytny. Od początku świata według naszej wiedzy, znamy przypadki spirytualnego tańca jako formy oddania hołdu bóstwu, rytuału, transowego tańca szamańskiego, który ma leczyć. Powtarzalny rytmiczny taniec, łączący tancerza z muzycznym wzorcem jest silnym lekarstwem. Taniec jest prawdopodobnie najstarszą metodą wytwarzania ostrzegających stanów świadomości. W apokryficznych “Dziejach Jana” nawet Jezus tańcząc mówił do swoich uczniów: “Wszechświat należy do tańczącego. Ten, który nie tańczy, nie wie, co się dzieje”. Cytowałam za Spiralhoopdance.
Jeśli szukacie więcej inspiracji, zajrzyjcie na stronę Spiralcircusart.
Thanks to Vivian for the photos (by Orion Frederics)!!
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
PRZYGOTOWUJĄC SIĘ NA NADEJŚCIE WIOSNY…

Co prawda wciąż jeszcze luty… ale dłuższe dnie i odrobina słońca w weekend dają nadzieję na to, że niedługo już będzie można oficjalnie cieszyć się z nadejścia wiosny. Dla dobrego psychicznego przygotowania się do kręcenia w plenerze bardzo wiosenny filmik o tym, jak odnaleźć się z hula hop w promieniach słońca i w otaczającej nas zieleni.
Tak inspirująco i radośnie tańczy Robin Gerlach. W poniedziałkowy ranek – jak znalazł.
Wszystkim, którzy razem z nami chcą się przygotować na nadejście wiosny, przypominam o otwartych treningach Movement Academy na AWF (Gdańsk Żabianka). Wciąż jeszcze na sali – ćwiczymy w niedziele wczesnym popołudniem dzięki uprzejmości Movement Academy 🙂 (chyba że akurat nie ma nas w mieście, dlatego dobrze się upewnić wysyłając maila albo jakieś facebookowe zawołanie).
Wklejam kilka fotografii w chłodno-miejskim klimacie, autorstwa Julie Hanny, na których tańczy i skacze Tiana Zoumer. Autorce dziękuję! (Thank you, Julie!)
A wiosny taaaaak nie mogę się doczekać…
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
ŚWIAT WIELKICH GWIAZD: SPIRAL

Spiral to sceniczne imię Vivian Hancock, która pochodzi z Carrboro w Północnej Karolinie. Kręci od ponad 10 lat i jest jedną z pionierek ruchu hula hoop i współczesnego hoop dance w Stanach Zjednoczonych.
Vivian do kręcenia podchodzi w sposób (na swój sposób…) filozoficzny. Mówi, że to wpływ Saturna i starożytne początki okręgów zainspirowały ją do stworzenia własnego stylu tańca z hula hoop, transowego i niezwykle efektownego. Cokolwiek to było, spisało się na medal. Spiral płynie, tańczy i zatapia się w swoich niesamowitych sukniach, aż miło popatrzeć.
Jest nie tylko “hooperką”, ale i akrobatką, artystką cyrkową, uprawia jogę. Do działalności performerskiej dochodzi jeszcze edukacyjna. Ze Spiral jako instruktorką hula hoop udało mi się spotkać na warsztatach podczas festiwalu FROG 2012 w Gdyni (było o tym tutaj). Zachowałam z nich obraz artystki utalentowanej i bardzo cierpliwej oraz pełnego ciepła człowieka. Załączam link do znalezionego na stronie Sirenhoops filmiku z warsztatów w Ottawie w 2010 roku. Jednym słowem: Wow!
Nie tylko można ją czasem spotkać na warsztatach w różnych zakątkach świata, jej dodatkowym wkładem do rozpowszechniania hulahopowej edukacji jest współtworzenie i wyprodukowanie instruktażowego DVD “Hoop Technique”. Nie wiem, skąd to zdobyć, żeby obejrzeć… a bardzo bym chciała.
Spiral mówi, że hula hoop wzbogaciło jej życie “o fizyczną, psychiczną i duchową samoświadomość, dając dar radości i zdrowia, sprawności fizycznej i zabawy oraz przynależności do wspaniałej społeczności”. Powrócę do tej myśli w jednym z kolejnych wpisów.
Tymczasem polecam dwa filmy: “Semiotic Movement” oraz występ Spiral na Indian Juggling Convention 2011, jako próbkę jej niepowtarzalnego stylu i wielkich możliwości:
A przepiękne zdjęcie powyżej jest autorstwa Lucy i zostało zrobione podczas festiwalu w Stromboli. Dziękuję!
Więcej świetnych fotek na facebookowym profilu Spiral. Zdjęcie główne wypożyczyłam ze strony Hooptechnique.
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
ŚWIAT WIELKICH GWIAZD: LISA LOTTIE

Tak, uwielbiam Lisę Lottie. Jest chyba pierwszym moim hula hopowym odkryciem (któremu towarzyszyło odkrycie, że świat hula hoop ma swoje gwiazdy) i drugą obok Vivian Spiral ulubioną artystką z kółkiem.
Wiemy o niej tyle, że urodziła się w Amsterdamie i trenowała w Escola National de Circo w Rio de Janeiro, a także uzyskała dyplom w londyńskiej szkole cyrkowej The Circus Space. Podobno w dzieciństwie zakochała się w cyrku i już w bardzo młodym wieku zaczęła podróżować po świecie ze swoją drugą wielką miłością – hula hoop. W dużych ilościach!
Występowała w cyrkach, na festiwalach i na ulicach w ponad 29 krajach. Mieszka trochę w Londynie, trochę w Melbourne, ale większość czasu i tak spędza w drodze jako performerka. Jest jedną z niewielu kobiet regularnie biorących udział w wydarzeniach ulicznego teatru w londyńskim Covent Garden i London cabaret circuit.
Cyrkowe korzenie Lisy są widoczne w jej występach. Kobieta z gumy, chciałoby się rzec, patrząc jak wygina swoje ciało oplatając się własnymi nogami. Podoba mi się jej styl, łączący często zadziorność ulicy, magię cyrku i dziewczęcość.
Polecam dwa filmiki: pierwszy to teledysk Manic Focus, muzyka specjalizującego się w elektronicznym graniu z gościnnym udziałem Lisy. Dla mnie jej występ przyćmił muzykę, ale oceńcie sami:
I drugi filmik, gdzie Lisa daje świetny pokaz synchronicznego kręcenia z inną hula hopową artystką, Satyą. W tle pobrzmiewa “Crazy in Love”, do którego to utworu mam osobisty sentyment, tym milej mi się ogląda:
Zdjęcia Lisalottie.com i Facebook.
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
A JEŚLI ZNUDZI CI SIĘ HULA HOOP…

…oczywiście nieszybko się to stanie, bez obaw! Jak już się ktoś wkręci całkowicie, nie tak łatwo się wykręcić. Ale może się zdarzyć, że stare kółko wymienimy na nowe. Albo kolekcja nam się niespodziewanie rozrośnie i stare kółka wyjdą z użycia… Gdy nagle zdajecie sobie sprawę, że stare powinny ustąpić nowym, nie musicie z łezką w oku wynosić na śmietnik pierwszego koła, możecie za to uruchomić wyobraźnię i podarować drugie życie hula hoop.
Kiedy zaczęłam zgłębiać temat, okazało się, że hula hoop i design od jakiegoś czasu pozostają w związku, a ponieważ przedmioty własnoręcznie robione i projektowane “z niczego” są na czasie, hula hopowe szaleństwo powoli przenika do projektowania. To mi się podoba!
Na przykład: hula hoop znajduje zastosowanie jako abażur. Jednym z pomysłów jest taka oto lampa, zaprojektowana i wykonana przez Emily Henderson. Oryginalna i prosta. Oceńcie sami:
Ja najchętniej urozmaiciłabym hulahopowe dekoracje delikatną tkaniną w kwiatki – tą z moich ulubionych hula hoop vintage, o których pisałam kiedyś. Myślę, że z odpowiednio dobraną tkaniną można osiągnąć naprawdę ciekawe efekty.
Innym pomysłem na klimatyczne oświetlenie z udziałem hula hoop jest taki oto żyrandol:
Bardzo prosty do samodzielnego wykonania, jak widać na załączonej instrukcji. A w wersji dla odważniejszych: żyrandol z hula hoop i pojemników na mleko.
Dział dekoracji na różne okazje mocno czerpie z hula hoop. Zresztą dekoracje na bazie okręgu nie są niczym nowym. A z odrobiną wyobraźni i starym hula hoop można samodzielnie stworzyć coś naprawdę oryginalnego. Kilka przykładów: wisząca dekoracja (ta jest na potrzeby “baby shower”) oraz ręcznie tkane kolorowe makatki.
Makatki są podobno dziecinnie proste do wykonania. Miłośników stylu etno lub rustykalnego zachęcam do zapoznania się z instrukcją wykonania tutaj lub tutaj.
Ale to nie wszystko! Oto kilka przydatnych patentów na zabawki dla dzieci. Ot choćby domek krasnoludków i domowy namiot:
Na koniec kilka projektów na większej przestrzeni. Zaczynając od baldachimu z kółek:
Kolejny to instalacja z centrum handlowego w Mediolanie, a ostatni przedstawia kopułę z Nowego Jorku – tymczasową instalację zaprojektowaną przez Minsuk Cho.
Jemima Wyman, australijska artystka, postanowiła zrobić z hula hoop własną instalację z antywojennym przesłaniem. Jak tłumaczy, tkanina imitująca wojskowy kamuflaż kojarzy nam się z konfliktem i wojną. Z używanych t-shirtów myśliwskich, moro czy khaki Jenima utkała makaty, które mają dawać poczucie bezpieczeństwa, domu i zabawy. Razem stworzyły one projekt zagospodarowania wnętrza dla Fundacji Sztuki i Kreatywnej Technologii (Foundation for Art and Creative Technology FACT). Instalacja została przedstawiona na Festiwalu Sztuki Współczesnej w Liverpoolu w styczniu 2013. Zobaczcie sami:
Jeśli macie więcej pomysłów (a macie na pewno) – czekam na komentarze!
PS. Makatkowe zdjęcie główne pochodzi z blogu Flax&Twine.
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
“DANCE FIRST. HOOP SECOND”

Zdanie niniejsze przeczytałam na blogu Hoop Revolution należącym do amerykańskiej “hooperki”, Anah Reichenbach, występującej pod pseudonimem Hoopalicious. “Hooperka” z niej świetna, blogerka… uduchowiona, jeśli ktoś chciałby poczytać. Wiele mówiące motto: “I hoop, therefore I am!” każe spodziewać się solidnej dawki “hoopo-zofii” i w istocie jest jej niemało.
A ja tylko chciałam potańczyć… dlatego szybciutko z czytania przełączyłam się na oglądanie. Zobaczycie, warto.
Bo Anah jest ważną postacią amerykańskiego nowoczesnego ruchu hula hoop, niektórzy nazywają ją nawet matką “hoop movement”, twórczynią sztuki gatunku zwanego hoop dance i propagatorką hula hoop z ponad 15-letnim stażem. W tym czasie podróżowała po świecie ucząc hulania i występując ze swym kołem (pojawiając się to u jakiejś hollywoodzkiej gwiazdy, to w reklamie telewizyjnej, to w amerykańskim “Mam talent”).
Jeszcze tylko słówko o tańcowaniu. I jeszcze jeden cytat, tym razem z blogu “hooperki” nieśmiałej, Tiff (w moim tłumaczeniu): “Zaczęłam tańczyć z hula hoop. Co oznacza, że po prostu tańczę sama z sobą. Hula hoop jest najlepszym nauczycielem tańca, jakiego można sobie wyobrazić, bo kiedy się nie ruszasz – spada na ziemię. Ale wystarczy, że tańczysz – i możesz utrzymać je na sobie”. Tutaj następuje uroczy filmik z tańcem w miejscu, gdzie zaczyna się legendarna Route 66. Autorka, jak sama przyznaje, bawi się jak dziecko. I o to chodzi. Trochę jej koło zjeżdża, ale nie ma to znaczenia.
Czemu by czasem nie zaczerpnąć z doświadczeń koleżanek zza oceanu.
Dlatego zainspirowała mnie tytułowa sentencja i gotowa jestem podpisać się pod nią rękami i nogami: Najpierw tańcz. Potem pokaż, co potrafisz robić ze swoim hula hoop. Dodatkowego komentarza zdania te nie wymagają, a warto sobie zanotować je w głowie, tak na wszelki wypadek. Od razu tańczy się przyjemniej, bardziej wypoczywa, mocniej bawi. A niedługo też będziemy tak potrafiły:
To właśnie Hoopalicious i moje ulubione nagranie jej występu.
Urocze zdjęcia Anah (powyżej i poniżej) pochodzą z blogu Cadencia Photography. Więcej niesamowitych fotografii na jej facebooku.
Thanks Cadencia!!!
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
Hula hoop w stylu vintage

Zachwyciły mnie! Dla miłośników staroci: hula hoop stylizowane na vintage, obsypane kwiatkami. Nic tylko wystroić się w suknie, sznur korali, rozpuścić włosy i pokręcić się z hula hoop w trawie!
Autorka używa zwyczajnych ręcznie robionych obręczy, które owija znalezionymi w babcinej szafie tkaninami (z tą szafą to tak sobie to wyobraziłam). Do tego zapewnia, że uczta to nie tylko dla oka, ale i dla ciała, po którym się nie ślizgają. I każda z nich jest jedyna w swoim rodzaju.
Kiedy pierwszy raz się z nimi zetknęłam, można było je zakupić bezpośrednio w Australii, u wytwórczyni podpisującej się pseudonimem Rainbowsandtea. Tanią paczką na statku w nasze zamorskie kraje miały płynąć sobie od 2 do 3 miesięcy.
Obecnie pomysł znalazł naśladowców w Ameryce, gdzie można kupić takie na przykład collapsible czyli składane słodkie hula hoop w słonie (w stylu hinduskim) lub z kwiatem wiśni (na styl japoński) – mniej lub bardziej vintage, ale wciąż urocze:
Na razie poprzestanę na polubieniu na Facebooku… albo sama zacznę porządkować w szafach i rwać na strzępy co bardziej sprane kwieciste bluzki i suknie.
Te śliczności ze zdjęć powyższych znaleźć można tutaj i tutaj.
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!