Tag: Trójmiasto hula
Jesteśmy na Hooping.org!
Dzisiaj będzie krótko – o tym, że jesteśmy na Hooping.org! Cieszę się przeogromnie, że tym razem to polscy hula-hoperzy zainspirowali Larę Eastburn do napisania artykułu, na ogół to my czerpiemy inspiracje zza oceanu. No i co ważne – to Hooping.org, moim zdaniem najważniejsza hula-hopowa baza informacji przeróżnych i najświeższych „newsów” z wszystkich zakątków świata. Staram się czytać regularnie i nieraz czerpię stamtąd inspiracje do własnego pisania. Polecam wszystkim, którzy chcą być na bieżąco z hula hoop. Z moją przygodą z Hooping.org było tak, że kiedyś, dawno dawno temu, napisałam do Lary Eastburn i Superhooper.org z zapytaniem, czy mogę użyć ich zdjęć w jednym z moich artykułów. Superhooper to rodzinna firma, która produkuje (albo raczej manufakturuje) polipropylenowe hula hoop. Bardzo lubię ich filmiki instruktażowe o przygotowaniu obręczy, mimo że z braku budulca pewnie nigdy nie skorzystam z lekcji Dr-a Droo… To była też okazja, by powiedzieć „Hallo” i napisać trzy słowa o sobie. Odpowiedź od Lary przyszła szybko, dostałam zgodę na wykorzystanie zdjęć, dużo miłych słów i zachętę do napisania o naszej hula-hopowej społeczności i zrobienia filmiku. Odłożyłam to na później (dużo później). Minęło wiele miesięcy, ale kiedy filmik powstał, czyli całkiem niedawno, przypomniałam sobie o tej korespondencji i wysłałam link do Lary. Jej entuzjazm przerósł moje oczekiwania – Lara poprosiła mnie o wywiad! Opowiedziałam więc troszkę o naszym hula-hopowym świecie z własnej perspektywy. Nie sądziłam, że jej artykuł będzie długi – i raczej narodowy! Lara dodała wiele własnych obserwacji, to niesamowite poczuć, jak nas widzą po drugiej stronie globu. Trochę żałuję teraz, że nie podesłałam jej więcej linków do polskich filmików, które znam. Ale nadrobimy to.
Mam nadzieję, że Justa, Marta, Joda i Ola też poczuły się miło i wyjątkowo widząc się w artykule. Nie wiem jak Wy, ale ja czuję się zmotywowana, żeby dzisiaj poćwiczyć (co by następnym razem bardziej zabłysnąć, ha!) i poszukać w głowie – pomysłu, a w kalendarzu – terminu na kolejne nagranie. Zaatakujmy Hooping.org nowymi filmami z Polski! A tutaj link do artykułu: How the hoop came to Poland.
Tutaj moje podziękowanie dla Lary Eastburn: THANKS LARA!!
PS. Z tą hula hopową gorączką w Polsce w latach 80 to nie do końca tak powiedziałam, jak pisze Lara, bo nie wiem, nie sprawdziłam. Ale to wydaje mi się prawdopodobne, że my za naszą żelazną kurtyną najpewniej mieliśmy ze 30 lat opóźnienia do amerykańskiego „hoop craze” 🙂 A może znacie przypadki, zdjęcia, dowody na to, że ktoś miał hula hoop w Polsce w latach 60-70? Muszę zapytać rodziców 😉
A tutaj podrzucam kółko z radości:
Yay!
Zdjęcie zrobił Marin.
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
Tak oto hula się w Trójmieście! Hula hopowy debiut filmowy
Jestem niezwykle podekscytowana mogąc nareszcie przedstawić Wam nasz debiutancki hulający film nagrany przez mojego nieocenionego brata Maćka i Grupę Obiektywni! Pomysł na hula hopowe nagranie chodził mi po głowie od jakiegoś czasu, ale dopiero wizyta Babz Robinson w Polsce sprowokowała nas do działania. Plan został wprowadzony w życie! Stało się to dosyć spontanicznie, a że niełatwo wbić się w napięty grafik Obiektywnych, decyzja o czasie i miejscu spotkania została podjęta z dnia na dzień. Dlatego też zmalała hula hopowa grupa zawiązana na jeszcze większym spontanie podczas pobytu Babz nad Bałtykiem. Było nas tylko cztery, miałyśmy zaledwie jedną godzinę. Z ustalonego miejsca: Teatru Leśnego we Wrzeszczu musiałyśmy zrezygnować, bo jak się okazało, ktoś inny obrał sobie tę miejscówkę na własną imprezę kulturalną. Położona nieopodal polana, pełna zieleni i słońca okazała się strzałem w dziesiątkę 🙂 Zobaczcie sami:
To chyba mój pierwszy całkiem świadomy występ przed kamerą, więc miałam małą tremę… Chyba nie wszystkie sztuczki wychodziły jak należy… 😉 Ale z udziałem Babz i reszty naszej ekipy – czyli Marty i Justy – zabawa była przednia, naprędce improwizowane choreografie – niewymuszone, uśmiechy słane do kamery rozładowywały atmosferę. To był naprawdę piękny czerwcowy dzień!
Na dodatek nagrywanie spodobało mi się do tego stopnia, że chciałabym już zrobić kolejny filmik, w (mam nadzieję) większym składzie, w jakimś pięknym miejscu.
Cieszę się bardzo, że jest już dowód na to, że Trójmiasto hula 🙂
A teraz podziękowania!
Maćkowi – za profesjonalizm, cierpliwość i gotowość uczestniczenia w moich akcjach pomimo napiętego grafiku 🙂
Sabinie – za to że jako narzeczona fotografa bez wahania staje na wysokości zadania!
Kamilowi za pożyczenie sprzętu i całej Grupie Obiektywni za to że robi świetne zdjęcia i filmy!
Babz – za to że jest AWESOME!
Marcie i Juście – za to że miały czas i ochotę, by zagrać w filmie!
I za to że ze mną kręcą 🙂 tak pięknie!
Pani na kocyku – za to że trwała nieporuszona na kocyku, kiedy oddawałyśmy się tańcom i wygłupom na wrzeszczańskiej dolinie!
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
Jeden tydzień z Babz
Dzisiaj Babz wyruszyła w dalszą drogę, kolejny przystanek jej europejskiej wycieczki to Holandia. Cicho się jakoś zrobiło, pochmurno i chłodniej nieco… Tydzień w jej towarzystwie był naprawdę wyjątkowy, bo Babz Robinson to niezwykle ciepła, radosna i ciekawa świata osoba. Jest wulkanem energii, kiedy sięga po hula hoop – ze swoją burzą dredów wygląda w tańcu trochę jak szamanka-dzikuska z obręczą, drapieżnie i pięknie. Jest świetną instruktorką, swoje sztuczki prezentuje z humorem i na luzie. Jest też dziewczyną, z którą nie można się nie zaprzyjaźnić. Nasz pierwszy trening z Babz był zarazem pierwszym dużym – walnym spotkaniem trójmiejskich miłośniczek hula hoop. Było nas razem sześć, co stanowi rekord frekwencji dla spontanicznych wyjść w plener, a wiem skądinąd, że zainteresowanych hulaniem w parku było więcej, tylko że akurat długo-weekendowe plany trochę przetrzebiły nasze szeregi. Plusem była nowo odkryta miejscówka – park w pobliżu Zatoki Sztuki i plaży w Sopocie. Sprawdził się jako przestrzeń dla hulających dusz i chętnie wybrałabym się tam znowu. W trawie, w cieniu drzew, odpowiednio blisko i daleko od spacerowiczów i rowerzystów. Minus za to, że stąpając na bosaka po ścieżce obok Zatoki można wbić sobie kawał drzazgi w stopę, co niestety przytrafiło się Babz. Dziura w stopie wyglądała naprawdę nieprzyjemnie… ale mimo to Babz całe popołudnie kręciła jak szalona. Jest nie do zdarcia! Tego dnia przygotowałyśmy (przy wsparciu Marty i Marina) domowej roboty pierogi ruskie – między innymi przepisu na takowe Babz szukała w Polsce 😉 Kuchnia przetrwała, chociaż przypominała pobojowisko („Perogies are dirty business” – stwierdziła Babz, kiedy byliśmy już zbyt wypompowani z sił, by zetrzeć mąkę ze stołu i umyć stertę brudnych naczyń…), ale pierogi były przesmaczne. Podawane z odrobiną soli z solniczki, ma się rozumieć.
A tak było w piątkowe popołudnie w Sopocie:
Kolejne dni upłynęły nam pod znakiem Streetwaves – imprezy, która każdego roku odkrywa przede mną całkiem nowe zakątki Gdańska. Tym razem była to wyprawa na Olszynkę i gdańskie Siedlce. Najważniejszym wydarzeniem okazał się dla nas całkiem niezobowiązujący piknik w ogródkach działkowych. Bajery, rowery, winyle, wylegiwanie się w trawie, objadanie słodyczami i wreszcie mały pokaz hula hoop na bardzo ograniczonej (wysoką trawą i ludzkimi tłumami) przestrzeni – który wyniósł nas na zdjęcie główne z relacji ze Streetwaves na samym Trójmieście.pl! Jeszcze innym miłym akcentem działkowego pikniku były dzieci, które korzystając z chwili naszej nieuwagi przejęły obręcze i mimo że kółka były dla nich za duże, dzieciaki wykazały się ogromną kreatywnością w wymyślaniu nowych sztuczek.
Zobaczcie:
Na zakończenie weekendu podjęłyśmy – tym razem niestety w bardziej okrojonym gronie – wyzwanie zrobienia hula-hopowego filmiku. Co z tego wyniknie – zobaczymy 🙂
Wczoraj wyciągnęłyśmy Babz na nasz wtorkowy trening na sali w centrum Gdańska, żeby doszlifować nowe sztuczki, których nas nauczyła, i żeby raz jeszcze zobaczyć ją w akcji. Było niesamowicie! Tylko o dużo za krótko.
A dzisiaj uściskałam ją mocno przed wyjazdem. Mam nadzieję, że jeszcze wróci do Polski, bo ma tu już wielu przyjaciół, którzy będą tęsknić!
PS.
I jeszcze podziękowania:
Wielkie Dzięki dla: Marty Sz, Justy, Oli, Kasi, Drugiej Marty, Martuni oraz dla Marina!
Specjalne Dzięki dla Maćka, Sabiny i Grupy Obiektywni.
Jeszcze większe Dzięki dla Babz Robinson. Thanks for all, Babz! 🙂
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
BABZ ROBINSON W TRÓJMIEŚCIE !
Dobra wiadomość dla trójmiejskich hooperów! Od czwartku 30 maja naszym gościem będzie Babz Robinson! Mam nadzieję, że nie wszyscy wybieracie się na przedłużony weekend w nieznane i korzystając z okazji, że mamy u siebie tę wyjątkową, utalentowaną Kanadyjkę, dacie się wyciągnąć na wspólne kręcenie w plenerze! W końcu mamy tę upragnioną wiosnę, czas się spotkać, czas nauczyć się czegoś nowego, czas przyjąć na klatę wyzwanie 30 dni z hula hoop (to dla tych, którzy przegapili start 1 maja).
Babz Robinson pochodzi z północnej Kanady i należy do formacji Wild Girl Hoops. Kręci hula hoop od 2003 roku, regularnie występuje podczas festiwali (takich jak Shambhala, Motion Notion) w Północnej Kanadzie i prowadzi warsztaty, uczy także za pośrednictwem swojego kanału YouTube – jej tutoriale, zwłaszcza te nakręcone w przepięknych zakątkach Ameryki, są rzeczowe i pełne humoru. Polecam! Umiejętności, styl i doświadczenie Babz w szkoleniu innych zostały wielokrotnie docenione przez społeczność Hooping.org. Dwa razy zwyciężyła w konkursie Hoopie Award jako Instruktor Roku, zgarnęła również główną nagrodę za tutorial roku. Jest jedną z jurorek tegorocznej edycji Hooping Idol.
Przełom maja i czerwca to pierwsza – i spontaniczna – wyprawa Babz do Europy, więc jest mi niezmiernie miło, że postanowiła zatrzymać się w Trójmieście i “zeksplorować” północną Polskę 😀
Póki co spontanicznie planujemy co-gdzie-kiedy (dzięki Ola za pomoc!!) i bacznie śledzimy prognozę pogody.
Wstępny plan zakłada hulanie w piątek po południu (godz. 17:30, Sopot – do potwierdzenia) i sobotę koło południa, w okolicach działań festiwalu Streetwaves (Gdańsk) – bądźcie gotowi.
Więcej informacji już wkrótce!
Na rozgrzewkę i rozbudzenie apetytów jeden ze świetnych tutoriali Babz:
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
CO TU ROBIĆ…? WYDARZENIA, FESTIWALE I MY
Znowu praca pochłonęła mnie totalnie i zabrakło czasu, żeby napisać o tym, co chodzi mi po głowie. A myślę ostatnio o kalendarzu na rok 2013 i o tym, że za mało ma dni (zwłaszcza wolnych), i o tym, czy plany wakacyjne łamane na profesjonalne przez rodzinne da się połączyć z wydarzeniami hulahopowymi. I co na to moje konto w banku. I wcale nie w tym rzecz, że jest w czym wybierać i przebierać. Bo w hula hoopowym ruchu krajowym niewiele się dzieje. Co znaczy, że właściwie nie ma żadnej imprezy poświęconej tylko hula hoop. Na szczęście hooperzy lubią się z kuglarzami, więc wszędzie gdzie duch jest wolny, ludzie tańczą z ogniem lub żonglują można się wcisnąć z kółkiem. W wielkim świecie zagranicznym jest hooperom nieco lepiej, ale organizatorzy światowych wydarzeń mają w zwyczaju dobijać nas zabójczymi cenami (na dodatek w Euro). W każdym bądź razie. Nie obiecuję już, że się spotkamy wszędzie, ale dla wszystkich zainteresowanych mini-baza danych czyli o warsztatach i festiwalach, które odbędą się w roku 2013. Znacie inne dobre adresy? Informujcie!!
Zaczynamy od “swego nie znacie” czyli – Polska. Chronologicznie:
1. Slot Festival, Kraków: Już za parę dni, za dni parę!
Kiedy? Start 13 kwietnia 2013.
Chyba już plecaka spakować nie zdążę… Dla tych, co w okolicy, warsztaty hula hoop w sobotę, 13.04.2013 od 15:00 prowadzą Kinga Łukaszewska, Matylda Górska i Łukasz Pieczykolan.
Cena: 20-30 zł (takie są opcje na udział w festiwalu dłuższy lub krótszy).
2. Kolejny Slot Art Festival odbędzie się w Lubiążu koło Wrocławia, od 9.07.2013. Nie ma programu warsztatów jeszcze, ale w zeszłym roku było hula więc pewnie i tym razem będzie.
Ceny: od 50 do 190 zł
3. Festiwal Rytmu i Ognia FROG, Gdynia
Kiedy? 17-18.08.2013.
Programu na ten rok jeszcze nie ma, ale bardzo na nich liczę. W poprzednich latach były warsztaty hula hoop, więc i tym razem nie może ich zabraknąć! Ceny też były rozsądne…
No i… tyle na dzisiaj. Liczę na Was, bo z pewnością to nie jest wszystko, co nas czeka! Dodajcie nowe adresy w komentarzach. Imprez kuglarskich jest wiele, programów w sieci niekoniecznie tyleż, a pewnie gdzieś jeszcze będzie można pohulać.
A dalej już “cudze chwalicie” czyli świat. Ograniczony skromnie do Europy.
1. Hoopurbia czyli Urban Hoop Conference.
Kiedy? 26-30.06.2013
Ceny: od 150 euro (wersja biedna) do 1300 euro (tzw. full-wypas), pojedynczy warsztat (60-90 min) kosztuje 50 euro. Jest możliwość zdobycia bezpłatnej wejściówki, warunkiem jest przesłanie hulającego filmiku na konkurs w terminie do 15.04.2013. Nawet rozważałam, czy by nie spróbować się w filmiku, ale pokonała mnie w przedbiegach fatalna marcowa pogoda. Nie chciałam nagrywać się w przyciasnym pokoju, najbliższy weekend zaplanowany w 100%, a poza tym konkurencja hula aż miło popatrzeć 🙂 Następnym razem! (PS: Trójmiejska ekipo! nadrobimy to! z konkursem czy bez nagramy się z kółkami w ładnej wiosennej scenerii!)
Mała zajawka Hoopurbii:
2. Swiss Hooping Weekend with Lisa Lottie and Jacqui Becker – weekendowe warsztaty w Frauenfeld w Szwajcarii. Tak prężnie działa czeska Hoopnotica Europe.
Kiedy? 6-7.07.2013
Ceny: od 59 do 138 euro.
3. European Juggling Convention – co roku odbywa się w innym europejskim mieście. Tym razem będzie to Tuluza.
Kiedy? od 27.07 do 3.08.
Ceny: od 60 do 130 euro, zależnie od tego kiedy kupujecie i czy wejściówka obejmuje galę. Podobno EJC to coś, czego nie wolno przegapić, jeśli się traktuje hula hoop poważnie. Ja pluję sobie w brodę, że przegapiłam je rok temu w Lublinie. Za karę teraz trzeba gnać do Francji…
http://www.youtube.com/watch?v=oJBb9SwgH7Y
4. German Hoop Convention, Hannover. Zapowiada się ciekawie, ale niestety bilety już wyprzedane, więc tylko dla porządku umieszczam w zestawieniu. I tak były drogie, 100-125 Euro.
Kiedy? od 9.08.2013.
5. South West Hoop Conference, Bristol. Zapowiada się nieźle, świetna ekipa prowadzących.
Kiedy? 8-10.11.2013 czyli jesień. Można zacząć oszczędzać!
Ceny: £ 225-265 (GBP)
Wybieracie się pod któryś z tych adresów? Piszcie, opowiadajcie!!
Na zdjęciu głównym namioty EJC 2006. Z Wikipediii.
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
PRZYGOTOWUJĄC SIĘ NA NADEJŚCIE WIOSNY…
Co prawda wciąż jeszcze luty… ale dłuższe dnie i odrobina słońca w weekend dają nadzieję na to, że niedługo już będzie można oficjalnie cieszyć się z nadejścia wiosny. Dla dobrego psychicznego przygotowania się do kręcenia w plenerze bardzo wiosenny filmik o tym, jak odnaleźć się z hula hop w promieniach słońca i w otaczającej nas zieleni.
Tak inspirująco i radośnie tańczy Robin Gerlach. W poniedziałkowy ranek – jak znalazł.
Wszystkim, którzy razem z nami chcą się przygotować na nadejście wiosny, przypominam o otwartych treningach Movement Academy na AWF (Gdańsk Żabianka). Wciąż jeszcze na sali – ćwiczymy w niedziele wczesnym popołudniem dzięki uprzejmości Movement Academy 🙂 (chyba że akurat nie ma nas w mieście, dlatego dobrze się upewnić wysyłając maila albo jakieś facebookowe zawołanie).
Wklejam kilka fotografii w chłodno-miejskim klimacie, autorstwa Julie Hanny, na których tańczy i skacze Tiana Zoumer. Autorce dziękuję! (Thank you, Julie!)
A wiosny taaaaak nie mogę się doczekać…
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
Gdzie trenować zimą w Trójmieście?
Dokąd się wyrwać z hula hoop, kiedy ciemno, zimno i pada, więc o plenerze w trójmiejskich parkach można zapomnieć, a pokój w mieszkaniu jest za mały na hulanie? Mamy już odpowiedź!
Mimo że szaro jest i buro, spadł pierwszy śnieg, sklepy świecą się gwiazdkowo-choinkowo (co jest oznaką nieuchronnie zbliżającej się zimy) i czujemy tradycyjny spadek formy, zamiast narzekać, bierzemy hula hop, wsiadamy w dowolny środek transportu i pędzimy na Żabiankę. Odnajdujemy z łatwością Halę Widowiskowo-Sportową na AWFiS i zjawiamy się na treningach Movement Academy.
Wcześniej zapoznajemy się z harmonogramem treningów na stronie Movement Academy lub Facebooku. Treningi odbywają się trzy razy w tygodniu, we wtorki, czwartki i niedziele, a przeznaczone są dla każdego, kogo interesuje parkour, freerun, akrobatyka, tricking czy kuglarstwo. Jak się okazało, hula hoop też jest mile widziane. Opłata za jednorazowe wejście wynosi 5 zł. Więcej szczegółów w internecie. Dodam, że Facebook informuje zainteresowanych o wszelkich zmianach w grafiku.
Atmosfera jest przyjazna, miejsca ci tam dostatek, więc hulać można do woli, we wszystkich kierunkach. Sprawdziłyśmy, polecamy. Planujemy powtórzyć niedzielny wypad na Żabiankę w kolejną niedzielę (a jeśli przydarzy się jakiś weekendowy wyjazd, to zamiennie w tygodniu), więc wszystkich pragnących przyłączyć się ze swoimi kółkami mobilizujemy do działania!
Nie dajmy się zimie!
Na rozgrzewkę i na zachętę taki oto filmik. W roli głównej Kenna z Bristolu.
PS. A Oli dziękuję za polecenie mi Movement Academy!
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!