„Jeśli to czytacie, to znaczy, że się udało”! Tak brzmi pierwsze zdanie z folderu informacyjnego wydanego z okazji tegorocznej edycji Wschodnioeuropejskiego Festiwalu Cyrku Współczesnego Cyrkulacje 2020. Inicjatorzy wydarzenia musieli sprostać w tym roku wielu niedogodnościom organizacyjnym wynikającym z obostrzeń względem COVID-19 i zrobili wszystko, by festiwal się odbył!
Należy skłonić się w pas Organizatorom wydarzenia, że nie poddali się, a rozświetlili tę szarą, pandemiczną rzeczywistość zarówno Artystom jak i Widzom. Tym pierwszym – dając im szansę zaistnieć przed szerokim audytorium, tworząc przestrzeń i impuls do twórczej pracy i Publiczności, która wiernie od wielu lat towarzyszy wydarzeniu, czekając z niecierpliwością na każdą kolejną edycję.
Cyrkulacje są też źródłem inspiracji dla artystów cyrku współczesnego, którzy z radością kibicują swoim znajomym, podpatrują występy inspirując się na przyszłość. Nie boję się stwierdzić, że to wydarzenie wyznacza pewne trendy organizacyjne dla takich przedsięwzięć: tam, gdzie poprzeczka jest bardzo wysoko podniesiona, gdzie widać rozmach produkcyjny – wyraźniej daje się zauważyć nie tylko kunszt artystyczny, ale także konieczność pracowania nad wydarzeniem na wielu poziomach: przestrzeni, dźwięku, światła, choreografii, reżyserii. Gdy wszystkie te elementy działają bez zarzutu – Widz dostaje piękny, dopracowany i bardzo dobrze skomponowany wielobarwny obrazek talentów.
I taka też była ta gala konkursowa (w reż. Jakuba Szweda). Momentami porywająca, trzymająca wysoko poziom uwagi. Na scenie zaprezentowało się 13 artystów w występach solowych jak i grupowych. Każdy numer – to odrębna historia, ciekawy pomysł. Pokazy zachwycały techniką, czystością wykonania i pomysłowością.
Nie sposób opisać wszystkich, więc skupię się tylko na zwycięzcach, a nagrody w tym roku były imponujące:
Nagrodę Mediów oraz Nagrodę Specjalną Polskich ePłatności otrzymał węgierski duet na linie pionowej Rollmeknot. Ten występ, to prawdziwa rewolucja w mojej głowie. Otwierający ogromny potencjał pracy z rekwizytem, pokazujący nieznane przestrzenie sztuki powietrznej w pracy partnerskiej. Tu ruch jest oszczędny w formie, prowadzony z rozmysłem i przez to bardzo wyrazisty. Nie ma przeładowania trickami, a każdy element akcentuje współbycie. Daje się wyczuć, że numer nie jest wydumany, ale że urodził się w spotkaniu dwóch osób, które wyciągnęły z niego esencję, jaką można pokazać w duecie. Taki cyrk powinien zdarzać się nie tylko w teatrze, ale wszędzie!
Nagrody Specjalne Centrum Spotkania Kultur otrzymały: Kamila Ganclarska (koło akrobatyczne) oraz Dominika Krzymowska (szarfa akrobatyczna), która także zdobyła Nagrodę Specjalną MOSiR. Kamila nie tylko zatańczyła na kole, ale także z kołem, wykorzystując atuty doskonałego przygotowania baletowego i wplatając w pokaz spektakularny trick wiszenia za włosy. Dominika zagrała bardzo wzruszającą etiudę na szarfie z towarzyszeniem…manekina, który symbolizował nasze wszystkie ograniczenia i słabości, nasze życie w dwóch światach, w którym często toczymy batalię z samym sobą; wyzwalamy się ze swych ograniczeń, to znów do nich wracamy. Ostatecznie nie jesteśmy w stanie uciec od samych siebie, ale możemy oswoić w sobie wszystko, z czym zmaga się nasza dusza. Kompozycja numeru bardzo ładnie łączyła elementy dynamiczne i statyczne, ujawniając, jaki potencjał twórczy tkwi w nas, gdy pozwolimy sobie na wolność twórczą.
Nagrodę Publiczności otrzymał duet akrobatyczny Kamil Witkowski i Nicole Lewicka. Patrząc na Kamila i Nikę – widzę nie tyle akrobatów, co aktorów życia, którzy cieszą się ze wspólnie stwarzanej na scenie historii, czerpiąc siłę z własnych umiejętności, które doskonalą i rozwijają. Z każdym kolejnym występem Nika i Kamil dają z siebie coraz więcej. Można powiedzieć, że dojrzewają na scenie wraz ze swoim numerem, doskonalą go i grają tak lekko i finezyjnie, jakby ledwo dotykali ziemi.
Jury tegorocznego Festiwalu w składzie: Stefan Sing, Ewelina Drzał, Gab Bondewell, Jamil Tafazzolian, Friederike Krahl, Karolina Rozwód, Samuel Roy, Tobias Fiedler, przyznało nagrodę za Najlepszy Trick, która przypadła duetowi stójkarskiemu z Ukrainy Ignatov/Ganzyruk. Był to pokaz na granicy niemożliwości, technicznie wyśrubowany, wykonany z perfekcją, gracją i lekkością, pokaz złożony tylko z najlepszych tricków.
Jury przyznając nagrody szukało w pokazach balansu między techniką, a nowymi pomysłami i zwracało uwagę na sposób ich prezentacji. Stawiali także na spójność wszystkich elementów pokazu: emocji, muzyki, kostiumu i jakości wykonania.
III miejsce zdobył 4-osobowy zespół żonglerski Fuks. Wyjątkowo cieszę się z tej nagrody dla grupy żonglerów (w składzie: Mateusz Kownacki, Artur Perskawiec, Marcin Borkowski, Krzysztof Pacholik). Podobało mi się „zakrzywienie” klasycznego porządku pokazu, (na końcu w cyrkowym pokazie tradycyjnym pojawia się trick najbardziej spektakularny). Tu zespół zaczął od zbiorowego żonglowania na 5 piłek, po to, by przejść od ilości w kierunku – zdaniem Jury – „dziwnej, hipnotycznej, odważnej choreografii”; z namaszczeniem traktującej zarówno minimalną jak i maksymalną ilość rekwizytów. Imponujący poziom, synchronizacja i stopień trudności pozwala mi zaliczyć ten pokaz żonglerski do wybitnych i dopracowanych do granic możliwości.
II miejsce zajęła Matylda Górska, która wystąpiła w pokazie hula hoop przy akompaniamencie na żywo w wyk. Katarzyny Timingeriu. Jury zwróciło uwagę na linearne prowadzenie narracji, przepływ kształtu i impulsu, a ja dodam jeszcze ciekawy, eksperymentalny pomysł na ożywienie hula hoopów. Dzięki łamaniu ich formy współgrały z dźwiękiem instrumentu, reagowały na bodźce z ciała, czy też znów wprawiały ciało w rytm aż do szaleństwa.
I miejsce jednogłośnie zajęła fińska aerialistka Sini Saari z pokazem na linie pionowej. Pokaz nie dawał widzom wytchnienia, złożony z samych bardzo wymagających elementów wykonywanych w niewiarygodnym tempie. Ten typ występów wbija w totalne osłupienie, że aż brakuje słów. Jury uzasadniło swój werdykt tymi słowami: „szczerość, czystość, minimalizm”. Stuprocentowa symbioza z rekwizytem.
Podczas tegorocznej edycji Cyrkulacji można było zobaczyć dodatkowo trzy spektakle, z których dwa były stworzone przez twórców lokalnego środowiska nowego cyrku: „Gradient” oraz „9.811”, a także spektakl mistrzowski „Tangram” autorstwa Ciristiany Casadio i Stefana Singa.
Jeden z jurorów nazwał Lublin stolicą cyrku współczesnego. Patrząc na wieloletnie dokonania Fundacji Sztukmistrze wypada schylić czoła i pogratulować, bo ten komplement dla Lublina został wypowiedziany nie bez powodu. Dzięki wieloletnim staraniom tej organizacji została wykonana w dziedzinie cyrku współczesnego gigantyczna praca: liczne festiwale, międzynarodowe, warsztaty, projekty, Europejska Konwencja Żonglerska, własne produkcje artystyczne – to wszystko sprawia, że sztuka cyrkowa we współczesnym wydaniu jest jedną z rozpoznawalnych marek regionu, a Lublin kojarzony jest na całym świecie z wydarzeniami cyrkowymi.
W tegorocznych Cyrkulacjach wystąpili: Dominika Krzymowska (aerial silk), Magdalena Kisiała (aerial silk), Martyna Majak (spirala), Sini Saari (lina pionowa), Rollmeknot (lina pionowa), Kamila Ganclarska (koło akrobatyczne), Katarzyna Florczuk (trapez), Vadim Lukjanchuk (hula hoop), Matylda Górska i Kasia Timingeriu (hula hoop i skrzypce), duet Ignatov/Ganzyuk (stanie na rękach), Sergey Koblikov (klaunada), Nika i Kamil (hand to hand), Fuks (żonglerka).
tekst: Agnieszka „binia” Bińczycka
foto: Maciej Rukasz (zdjęcia użyte za zgodą Fundacji Sztukmistrze, organizatora Cyrkulacji 2020)
Wschodnioeuropejski Festiwal Cyrku Współczesnego Cyrkulacje 2020
Organizatorzy: Fundacja Sztukmistrze, Centrum Spotkania Kultur
Partnerzy: Teatr Stary w Lublinie, MOSiR Lublin
Mecenasi: patronat honorowy: Prezydent Miasta Lublin Krzysztof Żuk
Projekt zrealizowany dzięki wsparciu Miasta Lublin, województwa lubelskiego.
Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu „Kultura-Interwencje 2020”
tłumaczenie na j. migowy: Ewelina Lach