Błazen jego królewskiej mości ludu

Opublikowano:

Epitafium jest napisem pochwalnym, upamiętniającym czyjeś dokonania, sposób życia czy po prostu – człowieka. Wymaga literackiej finezji, polotu i sporej wyobraźni, aby w odpowiednią formę ubrać męstwo, artystyczne dokonania czy upamiętnić czyjąś formę życia. Epitafium jest pewnego rodzaju pomnikiem pamięci. Jeśli formę tę połączymy z postacią błazna, przewija się w głowie klisza z całym korowodem wesołków, trefnisiów, kuglarzy, figlarzy, pajaców, głupców, aktorów, zabawiaczy. Jeśli nałożymy na to twórczość, a nawet życie i twórczość Szekspira – obraz zaczyna przybierać ostrzejsze barwy. Cały czas zostajemy w aktorskim korowodzie, niezależnie od tego, w jakiej epoce, miejscu i czasie jesteśmy.

fot. Katarzyna Motek_Carnaval Sztukmistrzów

Oglądając pokaz pracy Kolektywu Kejos mam wrażenie, że obcuję z szekspirowskim teatrem na żywo, zorganizowanym wedle wszelkich prawideł mistrza. Na marginesie: u Szekspira wyczucie sceny i dramaturgiczny talent szły w parze z praktyką twórczą: teatr, z którym był związany grywał w rozmaitych przestrzeniach, musząc za każdym razem dostosowywać się do warunków, w których przyszło mu grać. Zasady teatru elżbietańskiego zdecydowanie sprzyjały wszelkim procesom uprawianym przez Szekspira: mistrz umiał „odpowiednie nadać rzeczy słowo”, które było jednym z koronnych elementów teatru elżbietańskiego. Ono uruchamiało wyobraźnię widza znajdującego się w teatralnie surowej przestrzeni. Kolektyw Kejos doskonale oddaje ducha tej teatralnej rzeczywistości sprzed kilkuset lat. Nie potrzebujemy wiedzieć nic więcej poza tym, co widzimy. Jedna z ostatnich scen na role mówione jest – moim zdaniem – najciekawszym zabiegiem stylistycznym, jaki popełniono w tej realizacji. Klimat jak u Szekspira, postacie wchodzą, odgrywają scenę (ze wskazaniem, kto jaką rolę odgrywa) i wychodzą, a nagrany na oczach widza tekst pozwala chwilę po tym odegrać aktorom akt zgodnie z uprzednio wyczytanym słowem.

fot. Katarzyna Motek_Carnaval Sztukmistrzów

Komizm sytuacji wynika nie tylko z celowo przerysowanej gry, ale z zachwytu nad tym pomysłem „nałożenia” dwóch porządków czasowych na klasyczny wymiar Szekspira. Uważam, że to świetny oryginalny i rozwojowy kierunek dla tej realizacji, ożywczy i o wiele ciekawszy wizualnie, niż powtarzalne scenki teatralne. Brawo za wykorzystanie szekspirowskiej idei tworzenia „sztuki w sztuce”.

Owszem, jest w nich pomysł, ale on działa na widza tylko raz: jeśli po trzykroć prezentowana jest podobna choreografia (zwykły widz nie widzi niuansów w postaci ilości użytych rekwizytów), zaczynamy lekko się nudzić, choć charakterystyczne postacie (być może symbolizujące wiele twarzy błazna) nie pozwalają oderwać wzroku od kolejnego aktu i robią apetyt na więcej. Dużym plusem jest stosowanie wszelkich znaków teatralnych teatru elżbietańskiego: efektów dźwiękowych, instrumentów, bardzo zróżnicowanego ruchu oraz rekwizytów o bardzo wymownym znaczeniu. Nad wszystkim pobrzmiewa wypowiedziane w prologu, lekko przychrypnięte „Być, albo nie być”, budujące strukturę sztuki, ale też mówiące o istocie człowieczeństwa.

fot. Katarzyna Motek_Carnaval Sztukmistrzów

Monika Sznajderman w swej obszernej pracy na temat figury błazna, utożsamia go ze „znakiem świata, który znajduje się poza granicami ludzkiego kosmosu (…). Jest zawsze kimś obcym, mediatorem między światami, między życiem i śmiercią”.

Błazen był blisko królewskiego dworu, gdzie przy mądrym władcy mógł pełnić nie tylko rolę nadwornego trefnisia, ale też doradcy. A w śmiechu i dystansie jest nauka i rozrywka. Postaci błazna blisko także do romantycznego bohatera: widzi więcej, czyta znaki, potrafi stworzyć wspólnotę śmiechu, w której miejsce jest dla szlachectwa i pospólstwa. W dramatach Williama Szekspira widać całą galerię postaci utożsamianych z groteską, satyrą i śmiechem, wśród których „mądry głupiec” zajmuje zaszczytne miejsce.

fot. Natalia Ogłoszka_Carnaval Sztukmistrzów

W „Szkicach z Szekspira” Błazen pojawiający się na początku i końcu jest światem, klamrą, w której zawiera się życie. Jest demiurgiem, poruszycielem świata, ciągnącego za sobą całą galerię postaci odgrywających sztukę i…życie.

Ciekawa jestem finalnego efektu. Trudny i wymagający temat wziął sobie na warsztat Kolektyw Kejos. Ale ziarno padło na dobry grunt. Tak doświadczony zespół z pewnością będzie wiedział, co wykroić z materii swego szekspirowskiego teatru.

tekst: Agnieszka „binia” Bińczycka

foto: Natalia Ogłoszka_Carnaval Sztukmistrzów, Katarzyna Motek_Carnaval Sztukmistrzów (zdjęcia za zgodą Carnavalu)

Reżyseria: Kolektyw Kejos, Marta Kuczyńska, Jacek Timingeriu

Obsada: Marta Kuczyńska, Jacek Timingeriu, Zuzanna Nir, Youri Gregoire, Adam Banach

Scenografia: Barbara Szymczak

Wykonanie kostiumow: Olga Rudzińska

Przedstawienie realizowane w ramach Konkursu na wsparcie projektów artystycznych w ramach nurtu SzekspirOFF 24. Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku. Premiera odbędzie się w Gdańsku w listopadzie 2020 roku.

czerwona grafika „Incydent Polski” to znak rozpoznawczy tegorocznej edycji Carnaval Sztukmistrzów. Identyfikacja wizualna: Ewe Kruszewska

Podobne wpisy

agabinia
agabinia
Aktorka cyrkowa, animatorka kultury. piszę o sztuce cyrkowej, bo lubię:)