Hula-hoop dla początkujących – Twój osobisty niezbędnik

Opublikowano:

Jestem! Halo, jest tu kto? Odkurzyłam swojego bloga, o którym ostatnio dużo myślałam, którego wciąż pragnę pisać, ale szukam dla niego nowej formuły, nowego wyglądu, czasu dla niego szukam. Zaglądam za kulisy i widzę niepodokańczane artykuły, notuję naprędce kilka nowych pomysłów, co w międzyczasie zakiełkowały w mojej głowie. Potrzebuję czasu, który u mam w szale remontu jest towarem deficytowym. Ale jestem. Ten artykuł dedykuję Kasi, która dała mi motywacyjnego kopa do przewietrzenia kółek i szarych komórek. Bo kiedy zastrzyk motywacji przychodzi z zewnątrz, rzucam wszystkie ważne sprawy i zabieram się do promowania hula-hoop. Zatem jeśli właśnie czytacie te słowa, bo chcecie zacząć przygodę z hula-hoop i nie wiecie, jak się do tego zabrać, to postaram się pomóc, najlepiej, jak umiem.

Do rzeczy: jest to wpis dla tych, których zaciekawiło hula-hoop i chcą spróbować swoich sił. Będą przydatne linki i garść informacji – wyłącznie najbardziej niezbędnych. Taki mini poradnik na start.

Zaczynamy!

1. Wybierz swoje hula-hoop!

Ale jakie?! Są dwie szkoły.

hula-hoop dla początkujących czyli możliwie duże i lekko obciążone. Taka obręcz jest idealna do nauki kręcenia na biodrach, może nawet na ramionach. Ale jeśli będziecie chciały (i chcieli) nauczyć się na nim manipulacji poza ciałem – będzie ciężko 😉 (dosłownie). Więcej szczegółów znajdziecie tu – klik. Jeśli chcecie, żeby kręciło się TYLKO na biodrach, to idealne rozwiązanie. Jeśli jednak chcecie się docelowo zająć hoop dance – zobaczcie wariant drugi.

hula-hoop dla średnio- i zaawansowanych to hula-hoop lekkie. Wydaje mi się, że dobry kompromis to kółko lekkie, ale o dosyć dużej średnicy (95 cm lub nieco więcej), np. nasze ukochane polypro (hula-hoop polipropylenowe). Im mniejsza średnica, tym bardziej „pro”. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest lepsze, bo zaopatrujemy się w obręcz, która najpewniej będzie nam towarzyszyć przez lata, i może na początku będzie trochę trudniej załapać, jak to się kręci w biodrach, ale później będzie łatwiej robić izolacje i tricki na rękach.

Uwaga: hula powinno być matowe, najlepiej obklejone taśmą materiałową (typu Gaffer), która jest dodatkowym obciążnikiem, a jednocześnie sprawia, że obręcz nie ślizga się, lepiej trzyma się ciała.

Więcej informacji o lekkich kółkach tu – klik.

Jeszcze więcej informacji o kółkach wszelakich – taki oto wpis archiwalny – klik. Wiele się zmieniło od czasu, gdy to pisałam, ale rodzaje hula – wciąż aktualne!

A na zdjęciu jedno z moich pierwszych hula-hoopów. Duże i ciężkie 🙂 2011 rok – naprawdę…?!

 

2. No dobrze… a gdzie kupić te cuda?

Można oczywiście szukać na Allegro i trafiają się tu całkiem przyzwoite kółka dla początkujących, tylko przygotujcie się na dużo scrollowania, żeby przeskoczyć wszystkie te cuda z wypustkami. Masażerów nie rekomendujemy, a niestety one królują na Allegro. Z drugiej strony jeśli kółko wygląda na cieniutkie, leciutkie i ma małą średnicę (poniżej 90 cm) a do tego kosztuje 5 zł – to również nie polecam go na początek, chyba że dla dzieci, bo najprawdopodobniej mamy do czynienia z zabawką. Na dzień dzisiejszy na 11 stronach wyników zapytania „hula hoop” na Allegro znalazłam zaledwie 3 produkty, które wyglądają przyzwoicie. Nie chcę podawać linków do konkretnych stron czy sprzedawców, bo nie przetestowałam ich osobiście, poza tym linki mogą się szybko przedawnić – ale zwróćcie uwagę na grubość obręczy (2,5 – 3 cm) i wagę (0,5 – 1 kg). Rozpiętość cenowa: od 15 do 109 zł. I naprawę nie wiem, czym jest podyktowana taka różnica w cenie 🙂

Dlatego warto udać się pod sprawdzone adresy: hula-hoop dla początkujących są dostępne w sklepach internetowych HulaFit – szukajcie obręczy sportowych – oraz HoopLove. Warto się też rozejrzeć, czy w Waszym mieście jest osoba, która sama składa takie hula-hoopy z odpowiednich rurek i ozdabia je. Tak, są tacy ludzie, i jest to super opcja, żeby towar przymierzyć, pomacać – i dać sobie zrobić hula-hoop na miarę.

Jeśli zaś chodzi o hula-hoop polypro, to z całego serca polecam sklep Hulala.pl – sprawdziłam, warto! Bez wątpienia najlepsze polypro w Polsce.

Warto też zajrzeć do sklepu Kuglarstwo.pl, który również ma w ofercie profesjonalne hula-hoopy.

 

3. Będę hulać! Jak mam się ubrać?

Wygodnie! Stroje sportowe, sukienki, getry, spodenki, dżinsy – wszystkie chwyty dozwolone, pod warunkiem, że strój nie krępuje ruchów i jest możliwie… niepoślizgowy 🙂 żeby jak najbardziej utrudnić obręczy zjeżdżanie na ziemię. I już.

 

4. Kręcę i… spada! Co dalej?

No oczywiście, że tutoriale! Jest ich w internecie totalne mnóstwo, więc żeby nie zwariować w tym dobrobycie, na początek polecam dwie szkoły:

– tutoriale po polsku – absolutna nowość od Hooping.pl – nic lepszego w kraju nad Wisłą nie znajdziecie 🙂 wszystko doskonale zaprezentowane i objaśnione! Brawo Emilka 🙂

– tutoriale po angielsku – warto zacząć od Deanne Love z HoopLovers.tv – pod tym linkiem znajdziecie tutoriale dla początkujących, są też na kanale YouTube Deanne (tutaj playlista na start). Deanne jest mistrzynią wśród instruktorek – znakomicie tłumaczy. Nie tylko ćwiczycie hulanie, ale i szlifujecie swój angielski 🙂 Oprócz nauki tricków znajdziecie u niej całe sekwencje ruchów, wskazówki jak osiągnąć „flow” czy ćwiczenia stricte fitnessowe. Polecam!

 

5. Kręcę i… nie spada! Chcę więcej!

Wróć do punktu 4 i rozejrzyj się za tutorialami dla średnio i w pełni zaawansowanych 🙂

 

6. Znajdź zajęcia dla siebie lub dotrzyj do ludzi, co też hulają!

Nie od dziś wiadomo, że w grupie raźniej, a z instruktorem to już w ogóle odjazd!

Bazę informacji, jeśli chodzi o zajęcia zorganizowane, znajdziecie na Hooping.pl – o tu. Staram się mieć oko na to, co dzieje się w Trójmieście, więc pytajcie śmiało i śledźcie Hulajduszę na Facebooku. Najaktywniejsza jest Warszawa, ale tu i ówdzie pojawiają się lokalne grupy. A jeśli takiej brakuje w Twoim mieście, to należy założyć ją na FB i spotkać w realnym świecie 🙂

 

7. Inspiruj się, oglądaj, czytaj…

Zobacz hoop dance, od jakiego spadają kapcie i człowiek dostaje ciar na plecach 🙂 Zapytajcie Google – Lisa Lottie, Brecken Rivara, Babz Robinson, HoopTown Hotties i Morgan Jenkins, Tiana Zoumer, Marawa The Amazing, Vivian Spiral, Emma Kenna… to tylko niektóre nazwiska z mojej osobistej listy przebojów. Tutaj kilka archiwalnych artykułów – klik. Niestety, razem z wtyczką do wordpressa wysypała mi się większość linków do filmów na YouTube – za co przepraszam, ale mam nadzieję, że najwytrwalsi dotrą do tych materiałów. Warto!

 

Gotowi? No to koła w ruch!

Chcecie podzielić się własnymi spostrzeżeniami, rozwinąć mini-przewodnik tudzież niezbędnik? Komentujcie śmiało.

I jeszcze ogłoszenie parafialne – do 31.10 trwa zbiórka filmów do kompilacji wszystkich hooperów i hooperek z Polski – Hoopoland vol 2!

Każdy może wziąć udział!

Na zachętę przypominajka, jak to wyglądało w 2015:

 

 

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Podobne wpisy