Dostałam dzisiaj przy porannej herbacie link do pewnego filmiku. Obejrzałam go w zdumieniu i zachwycie, i pomyślałam o niezliczonych rodzajach kreatywnego wykorzystania obręczy – dla tańca, sportu, sztuki, akrobacji, czy wreszcie robót ręcznych. Dzisiejszy wpis poświęcony jest hula-hoop miniaturowym i gigantycznym. Na pewno widzieliście już hulanie na gigancie, trochę przypominające człowieka witruwiańskiego. Doskonałość. A co powiecie o iluzji uzyskanej poprzez mini-izolacje doprowadzone do absolutnej perfekcji przez Lindzee Poi, francuskiego żonglera? Zręczność, precyzja, klimat, a do tego pełen minimalizm.
Jeśli nie macie dosyć sztuczek Lidzee – tutaj znajdziecie kolejny filmik o zawieszonych w powietrzu okręgach. O artyście wiemy tyle, że najbardziej kręcą go tricki z poi oraz że mieszka w Angers, we Francji. Niesamowite, jak wielu mamy wokół siebie czarodziejów, których kreatywność zdaje się graniczyć z magią 🙂
Ekstremalnie w drugą stronę – czyli co można zrobić z hula-hoop o średnicy metr osiemdziesiąt? Tańczyć, kręcić się, płynąć. Tak jak w filmie z udziałem Kanadyjki Valerie Inertie.
Ten sprzęt nazywa się Cyr wheel czyli koło Cyra (może ktoś zna lepszą polską nazwę?) i jest bardzo młodym narzędziem akrobatycznym. Pojawiło się w występach cyrkowych pod koniec XX wieku – chociaż tak jak w przypadku hula-hoop trudno to stwierdzić na pewno – a nazwę zawdzięcza swemu wynalazcy, Danielowi Cyrowi. Jest to pojedyncza obręcz z aluminium lub stali, o średnicy zwykle 10 cm większej niż wzrost akrobaty. Typowym ruchem wykonywanym przy użyciu koła Cyra jest tzw. walc – rodzaj piruetu przypominającego rotacje monety wokół własnej osi. Od 1998 roku, kiedy to przyjęła się nazwa koła, hula-gigant zdobywa coraz więcej fanów na całym świecie – nie wyłączając ulicznych tajwańskich performerów 🙂 Inertie, która prowadzi treningi z Cyr wheel, pisze, że dążąc do perfekcji należy “poskromić ograniczenia utraty równowagi, posiąść umiejętność przechodzenia z jednego tricku w drugi bez wysiłku, i wiedzieć, jak radzić uchwycić każde drgnienie koła”. Oraz, niewątpliwie, mieć duuuużo wolnej przestrzeni wokół siebie.
Foto: Marc Ninghetto, znalezione na Facebooku
Zdjęcie główne: Valerie Inertie, Fotograf: Katja Stuppia / wypożyczone z od Inertie
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!
<3
Jak dla mnie mega pokaz cyrowy. Mam nadzieję, kiedyś na żywo coś takiego zobaczyć