Uwielbiamy konsumpcję! Rozkoszujemy się smakiem, zapachem, sposobem podania, pomysłem na danie czy bukietem przypraw. Podglądamy kulinarnych blogerów, czytamy przepisy gwiazd fitness. Kuchnia żonglera jest jak tajemnicza alkowa: Kamil bez zbędnej kokieterii wpuszcza do niej widza i stopniowo odkrywa karty.
Uzbrojeni w pomidory niczym wegetarianin w słoik ogórków na składkowe przyjęcie obserwujemy ten pełen zwrotów akcji kuchenny spektakl. Kuchnia kojarzy się zazwyczaj pozytywnie: jest ciepło, pachnie obiadem lub pieczonym ciastem, a myszkując po szufladach zawsze znajdziemy jakieś skarby – np. schowane „na czarną godzinę” słodycze. Kuchnia kojarzyć się może jednak z opresją: powtarzalnością czynności, niebezpieczeństwem ostrych narzędzi oraz nieustanną pracą u podstaw czyli rytuale zamkniętym w klamrę gotowania i sprzątania. Kuchnia jest także przestrzenią kreatywną, a nałożony na nią podwójny wymiar konsumpcji wprowadza nas płynnie w sferę sztuki.
Kamil gra równo, rytmicznie, buduje postać z dużą świadomością i odwagą. Brak w tym sztuczności, dlatego bardzo naturalnie i sprawnie zawiązuje się wspólnota śmiechu, którą wywołuje vis comica aktora i najmniejsza maska świata. Bardzo dobra kompozycja przedstawienia: wydłużony początek tworzy bazę: jest lekko, zabawnie, a kucharz – klaun uruchamia w widzu wszystko to, co wygeneruje w sobie samym. Każdy ruch, gest, poza, mina ma swój czas. Pomysł jest wypracowany i wytrzymany tak, że widz naturalnie podejmuje tę grę. Nie mam żadnych oporów, aby uznać postać wykreowaną w „Jarzynie” za fantastyczny przykład współczesnej klaunady. Lubię, gdy artysta odkrywa, używa i co więcej – nie boi się swojego wewnętrznego klauna, szuka na niego pomysłu w reakcji publiki, buduje wokół niego historię zabierając w nią widzów. Dużym plusem jest użycie onomatopei, jako formy rozmowy z widzem. Uniwersalny język emocji, gestu wpleciony w serię dźwięków, do tego mobilny rekwizyt sprawiają, że spektakl może być zagrany w każdym miejscu i czasie dla widza bez ograniczeń wiekowych.
Kuchnia pełna niespodzianek nie powinna nikogo dziwić: ile zagadkowych sprzętów sami znaleźliśmy w kredensie, ile dziwnych „przydasi” wykorzystaliśmy zupełnie niezgodnie z ich przeznaczeniem. Gdyby zabrakło nam pomysłu – Kamil ma kilka ciekawych rozwiązań. Dzięki temu kuchnia przestaje być domem zagadek nawet dla osób, dla których sztuka kulinarna stanowi wyższy wymiar abstrakcji (uwaga! Nie próbujcie tego w domu i po stokroć! Nie wpuszczajcie żonglera do kuchni!).
Najprostsza, a zarazem najpełniejsza definicja żonglerki mówi, że żonglować można wszystkim, co daje się podrzucić i złapać. Czyż nie inaczej jest w kuchni Kamila? Wielkie uznanie za kreatywność w ograniu wszystkich sprzętów oraz warzyw. Zdziwiłam się mocno, gdy to nie twarde jabłko („bleeeee”) posłużyło do żonglowania, a miękkie, lekko rozlazłe pomidory, które rzucane przez publiczność, a łowione przez Kamila do dmuchanego baseniku tryskały sokiem, a kawałki pora były maczugami. Do tego w ruch poszły chochle i tasaki (to po prostu trzeba zobaczyć). Na tak finezyjną zabawę może pozwolić sobie tylko ktoś, kto bezbłędnie opanował sztukę żonglerki. Gdyby Jan Brzechwa po napisaniu wiersza „Na straganie” obejrzał ten pokaz – nie mógłby się powstrzymać i z pewnością popełniłby drugą część przygód warzyw ze straganu, które…stają się artystami, zanim na zawsze zginą w zupie.
Mam wrażenie, że to dopiero początek: lekkostrawność artefaktów to nasz aperitif, deser przed głównym daniem, bo ufam, że Kamil dopiero się rozkręca i kto wie! Może następnym razem zaprosi nas na wielką ucztę do swej magicznej kuchni. W filmie „Poranek kojota” Krzysztof Jarzyna ze Szczecina jest szefem wszystkich szefów, a to podwójnie zobowiązuje!:)
Spektakl „Jarzyna” w wyk. Kamila Maleckiego jest jednym ze zwycięskich spektakli konkursowych na etiudę cyrku współczesnego na tegoroczny Incydent Polski 11. Edycji Carnavalu Sztukmistrzów.
tekst/foto: Agnieszka „binia” Bińczycka
czerwona grafika „Incydent Polski” to znak rozpoznawczy tegorocznej edycji Carnaval Sztukmistrzów. Identyfikacja wizualna: Ewe Kruszewska