Gdy słyszałem pierwsze głosy o cyrku bez zwierząt, jak echo odpowiadał sprzeciw ludzi z cyrkiem związanych. Zwierzaki dla nich były i dla wielu nadal są głównym źródłem dochodu. Umieszcza się je na plakatach, bo one ściągną największy tłum tak samo jak filmiki o kociakach zbierają najwięcej obejrzeń. To, co proponowali wtedy aktywiści przybrało formę tzw. Nowego Cyrku. Widzimy go w postaci wielkich widowisk w stylu Cirque du Solei, ale też jako kabarety, tzw Variété.
Mam wrażenie, że teraz jesteśmy w środku pewnej rewolucji. Takiej, która zabrała główną atrakcję widowiska i teraz musi dać coś w zamian. CDS np. niewątpliwie udało się oddać ducha „największego spektaklu na ziemi”, ale niekiedy odnoszę wrażenie, że czegoś tu brakuje. Jakby po zwierzętach powstała dziura, której nie potrafi załatać wprawny żongler, czy fantazyjny kostium.
Więc jak roboty miałyby to zrobić? W pierwszym filmie zobaczymy drony, które Cirque du Solei przebrał za abażury.
Takiego numeru nie zobaczymy w żadnym ze spektakli kanadyjskiego producenta, ale jest obiecującym eksperymentem. Istnieje natomiast grupa, która specjalizuje się w podobnych instalacjach. Nazywa się Marshmallow Laser Feast i stworzyła lightshow, które można było zobaczyć na żywo i nic się w tym czasie nie zepsuło.
https://www.youtube.com/watch?v=cseTX_rW3uM
Jak to powstało: Making of Meet Your Creator
Kwadrokoptery z pewnością potrafią świetnie animować duże przestrzenie. Co jednak, jeśli zamiast zapierającego dech widowiska, chcemy stworzyć bardziej intymny, kameralny efekt. Na przykład w przedstawieniu Variété. Analogicznie możemy chcieć poszaleć na koncercie U2, albo odpłynąć przy ciepłym głosie fortepianistki. Wtedy możemy chcieć coś z bardziej wyrazistą osobowością niż latające śmigiełka. Tworzeniem takich robotów zajmuje (zajmowała?) się grupa Electric Animal Circus:
Ich pociechy może i nie są mistrzami pierwszego wrażenia, ale nie można powiedzieć, że brakuje im oryginalności.
Czy zatem wizja Blade Runnera się spełnia i roboty zastępują zwierzęta, czy tylko sobie wkręcam? Może, jeśli zapuścimy żurawia do najbliższej przyszłości dostaniemy wskazówkę. Air 2015 brakuje jeszcze trochę do premiery ale producent łechce nas taką prezentacją:
Promotor zapewnia nas że będzie się działo, że drony będą współpracowały ze sobą, z muzyką, z laserami, że z cyrkiem i iluzją, że w 3D i Bóg wie co jeszcze. Zastanawia mnie tylko czemu trzeba zastępować ich dźwięk jakimś buczeniem. Czy jest aż taki irytujący lub nudny?
To na tyle w części pierwszej. W następnej zobaczymy jak roboty radzą sobie ze sztuką żonglowania.