Natknęłam się niedawno na ciekawy artykuł dotyczący polipropylenowych hula-hoop, opublikowany na stronie Superhooper. Sama jestem użytkowniczką i fanką polypro, dlatego wydał mi się wart wzmianki i tłumaczenia. Co to jest polypro? Dla kogo jest najlepsza taka obręcz? Skąd się bierze? Dlaczego – i czy naprawdę – jest takie świetne? Rzecz ma się tak (wg Lary Eastburn):
“Zwykłe kółka dla dorosłych hooperów są produkowane z HDPE (High-Density Polyethylene). To ciężkie czarne rurki, zwykle używane do nawadniania. To właśnie z nich pierwsi nowocześni hulahooperzy stworzyli kółka wciąż cieszące się ogromną popularnością.
Polypro to zupełnie inny rodzaj plastiku – polipropylen. Jest półprzezroczysty i służy do przewodzenia wszelkich płynów, praktycznie w każdej gałęzi przemysłu. Kilka lat temu hulahooperka z Carrboro (NC), niezwykła Spiral zaczęła używać ich do treningów, by przekonać się, czy nadają się do hulania.
Ale dopiero w styczniu 2010 zrobiło się o nich głośno za sprawą artykułu Richa Portera, który wkrótce razem z pomysłem przekazał światu instrukcję wykonania. Rich nie tylko szukał “hula-hoop przyszłości”, ale też miał nadzieję, że ten rodzaj plastiku pozwoli na udoskonalenie płaszczyzn ścian. Tymczasem polypro hoops wystartowały z siłą rakiety 🙂 Były pięknie półprzezroczyste, nie wymagały zdobień taśmami i zapewniały całkowicie nowe doświadczenie użytkownikom. Kolorowe polypro znalazły się w sprzedaży w 2011 roku (dzięki Superhooper).
I tutaj zaczyna się część poświęcona magii polypro. To prawda – polypro są lżejsze od standardowych obręczy. Ale to nie jest w nich najważniejsze. Lekkie hula-hoop można kupić w sklepie dziecięcym. Najważniejsza cecha polypro to ich responsywność, możliwość reakcji, dopasowania się. Co to właściwie znaczy?
Zwykłe “taśmowane” hula musi być prowadzone. Podąża za twoimi ruchami, potrzebuje sterowania. Kiedy zaczynamy nim kręcić, odnosimy wrażenie, że poruszanie obręczy wymaga dużo energii. Dlatego często pierwszy kontakt powoduje siniaki.
Stopniowo nowy hooper uczy się łagodzić te efekty. Mózg przestaje wydawać rozkazy kończynom i sterowanie kółkiem przejmuje pamięć mięśniowa. Znikają siniaki i rozpoczyna się taniec z hula-hoop.
Polypro to coś zupełnie innego. Twoje ruchy pozostają takie same. Ale sposób, w jaki plastik na nie odpowiada, jest tak intuicyjny, że może się wydawać magiczny. Można odnieść wrażenie, że obręcz wie, jaki ruch zamierzasz wykonać zanim tę wiadomość przekaże jej twoje ciało. Wszystko dlatego, że czas odpowiedzi tego materiału jest tak szybki, że trudno uchwycić ten moment.
Doświadczenie trudno jest opisać, po prostu trzeba wziąć polypro do ręki i spróbować. Kiedy używasz go po raz pierwszy, żeby poczuć różnicę najlepiej przećwiczyć nagłe zatrzymania i zmiany kierunku (breaks and reversals). Różnica jest zdumiewająca. Przy “zwykłym” kółku potrzeba wysiłku żeby zmienić kierunek ruchu, polypro odpowiada na nagłe zmiany za sprawą nieznacznego dotknięcia. Spróbujcie izolacji i kręcenia na dłoniach. Jeśli lubicie szybkość, polypro jest dla was (…).
Obalamy mity o rozmiarze. Istnieje przekonanie, że polypro są stworzone dla ludzi, którzy mają doświadczenie w kręceniu małych i szybkich obręczy. Niezupełnie. Polypro oferuje wszystkim przyjemność i doświadczenie ruchu własnego ciała wewnątrz kółka: deliatniejsze, bardziej miękkie i ciche. Jeśli lubisz duże obręcze, możesz sprawić sobie duże polypro. Nie musisz należeć do klubu wtajemniczonych, żeby się w nim zakochać. (…)”
Więcej o polypro ode mnie – tutaj.
Próbowaliście? Zgadzacie się w Larą?
Zdjęcia wypożyczyłam z Facebooka Superhooper. Na obu fotkach Tiffany Michelle – tutaj podczas wyprawy do Ameryki Południowej – zdobywa Macchu Picchu w Peru.
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!