Rekord w żonglerce

Opublikowano:

Jaki jest rekord w żonglerce? Są dwie odpowiedzi – krótka i długa.

Krótka to:

14

 

Wygląda to tak:

Czyli facet podrzucił szybko 14 piłek i je złapał. Bardzo szybko. To raczej krótki rekord, nie? Tu się zaczyna długa odpowiedź – rekordy w żonglerce są różne. Są osiągane różnymi rekwizytami i przez ludzi z różnym podejściem.  Ten jegomość akurat nazywa się Alex Barron i jest niedościgniony w takich właśnie krótkich próbach żonglerki piłeczkami, a właściwie to woreczkami takimi jak nasze brzydule.

Oto kolejny krótki rekord:

i kolejnyy…

Pierwszy kolega to Eivind Dragsjo, który specjalizuje się w maczugach, a drugi to Ty Tojo, znany jako niedościgniony ekspert od wyrzucania piłek zza pleców.

Gdy chcesz zostać rekordzistą, ważne jest gdzie go bijesz.
Czy na scenie, czy przed kamerą.

Jak pewnie zauważyłeś, te dwa ostatnie rekordy są już nieco dłuższe. W takim osiągnięciu od szczęścia ważniejsza jest wytrzymałość. A nawet i cierpliwość, jeśli chcesz pobić Davida Slicka, który żonglował 3 piłkami przez 12 godzin i 5 minut. Tym razem zobaczyliśmy artystę o imieniu Anthony Gatto, który wyróżnia się tym, że nie specjalizuje się w żadnej technice, a mimo wszystko posiada liczne ważne rekordy. To jeden z powodów, dla których jest powszechnie uważany za najlepszego żonglera na świecie.

Jeśli jest Was dwójka, to możecie porwać się na passing 14 maczugami.

Albo można być sceptycznym i powiedzieć, że ten ostatni się nie liczy, bo przecież im spadło, a pierwszy to nie żonglerka, bo gość tylko wyrzuca i łapie. W takim razie będziemy musieli uznać, że rekordem jest nie 14 piłek a 11.

I nie dziewięć maczug, a osiem.

Taka sztuczka, gdzie rzuca się i łapie każdy obiekt dwa razy, nazywa się qualify. Możemy to przetłumaczyć na „zaliczone” żonglowanie. Gdy żongler wyrzuca i łapie przedmioty tylko raz, mówimy, że zrobił flash, czyli tylko taką zajawkę żonglowania. Ale wciąż bardzo, bardzo trudną zajawkę.

A jak już ustalimy, co jest żonglerką i że pobić obecne rekordy jest raczej ciężko, to możemy użyć innego rekwizytu, na przykład telefonu, albo odbijać piłki od podłogi, albo liczyć piruety i tak dalej, i tak dalej… Ale to już temat na osobny artykuł… Albo całego bloga, bo każdy chce mieć jakiś swój rekord.

W tym momencie ktoś mógł zauważyć, że brakuje tu wyniku na „te takie kółka”. I faktycznie takowy istnieje i wynosi 13 obręczy, ale szkopuł w tym, że poza bliżej nieokreśloną komisją nikt tego wyczynu nie widział. Wobec tego wrzucam drugie miejsce – 12 obręczy, ex aequo Anthony Gatto, Albert Lucas, Sam Hartford, Lajos Nereus, Pavel Evsukevich i – właśnie – chiński akrobata Junming Lin:

Myślę, że dla niego specjalnie powinni wyprodukować smakowe obręcze 🙂

Jeśli dotarłeś(aś) do tego momentu, to należy Ci się filmik z kotem w nagrodę.

https://www.youtube.com/watch?v=MYpvZX9wV_I

A na koniec, kiedy temat wydaje się wyczerpany, mam ostatnią (obiecuję) liczbę. Największą z nich wszystkich…

21!

To byli David Leahy i Dan Wood. A wszystko do kupy zebrałem ja, czyli Ralf. Masy rekordów życzę. 😉

 

 

 

Podobne wpisy

1 Comment

  1. Mi wystarczyło by umieć dobrze 5 piłeczkami i byłbym z siebie bardzo zadowolony.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.