Wiem, jak nudne i jak trudne do zniesienia są tej wiosny wszelkie komentarze dotyczące pogody, ale nie mogę się powstrzymać… Napiszę więc krótko: tak! tak! jest słońce, rower, i duuużo nowej energii do kręcenia. Aż chce się tańczyć! I właśnie o tym dzisiaj, na subiektywnie, bo (z czego już chyba się zwierzałam) w całym ruchu hula hoop najbardziej pociąga mnie taniec – z obręczą oczywiście – zwany przez niektórych hoop dance. A w tańcu z hula hoop pociąga mnie mnogość sposobów i stylów, do których kółko dopasowuje się świetnie, jako rekwizyt lub partner po prostu. Zatańczyć z hula hoop coś więcej niż zestaw tricków do rytmu (co samo w sobie jest niełatwe) to ogromne wyzwanie, które chciałabym kiedyś podjąć, bo uwielbiam tańczyć. I jeśli czasem moje hula hoop jest trochę zaniedbane, to z tejże przyczyny, że akurat odbywam swoje ukochane zajęcia taneczne. I żałuję, że dzień ma tylko 7 dni, a doba jedynie 24 godziny…
Film wypatrzony na hooping.org będzie trochę smutny i bardzo nastrojowy.
Hula hoop jest tu rekwizytem w tańcu nowoczesnym, trochę jakby teatrze tańca, niby-etiudzie w wykonaniu dwojga tancerzy – aktorów: Chloe Hannah Lloyd i Oliviera Grattona. Świetny eksperyment i ciekawa choreografia. Muzyka zupełnie nie w moim ulubionym gatunku, ale oddaje atmosferę (utwór muzyczny to “I Can’t Make You Love Me / Nick of Time” – Bon Iver – tytuł wiele mówi o treści filmu, dość powiedzieć, że klimat jest raczej mroźno-zimowy niż wiosenno-słoneczny…).
Co o tym myślicie?
Mi się marzy zatańczyć dancehall z kółkiem, radośnie i energicznie. Na razie ćwiczę jedno i drugie, obmyślając, jak je połączyć, by wyglądało to i poprawnie technicznie, i pięknie (obawiam się, że trochę to jeszcze potrwa) 🙂
Tymczasem: miłego wiosennego hulania!
Na zdjęciu powyżej Michelle Nayeli, foto z przepięknego portfolio Cadencia Photography (możecie polubić Cadencię na Facebooku).
Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!